poniedziałek, 31 grudnia 2012

29. Nowy Rok + wyniki konkursu!

Pewnie po tytule już zgadliście, w jaki dzień piszę tą notkę - Nowy Rok! :D Aktualnie za moim oknem słychać fajerwerki i ludzi krzyczących, że przeżyli koniec świata xD
Czy mam jakieś postanowienie na nowy rok?
loading...
loading...
loading...
NIE MAM! :O O KIJ W OKO WSZYSTKIEMU CO ŻYJĘ, NIE MAM!! :OO SZOK!!!
loading...
loading...
MUSZĘ COŚ WYMYŚLIĆ <KROPKA POSTAWIONA Z IMPETEM XD>

Mniej kompa? Mniej telewizora? Zdrowszy tryb życia? Poprawienie ocen z matmy?


Wygląda na to, że moje postanowienie w tym roku będzie ciężkie... Przyjmijmy, że pobawię się petkami, dam wam wreszcie notkę co dostałam na święta i będę mocniej walczyć o królika, zajmując się lepiej rybkami... ^^ Złożę wam też życzenia noworoczne, które oczywiście skopiowałam z internetu xD A więc autor ich mówi:

"Płoną sztuczne ognie, płynie już muzyka,
idzie Nowy Rok, stary już umyka, więc wznieśmy puchary, tańczmy do rana. niech los nam nie szczędzi kawioru i szampana." 

Kawior to takie warzywo, tak? :D A więc idę po niego, bo w Nowy Rok możemy zjeść nieumiarkowanie go dużo ;D 
loading...
loading...
loading...
"kawior - nazywa się również jajka ślimaków (ślimaczy kawior)" o-O
loading...
- Mamoo! Wiesz, gdzie nocują ślimaki? xD
- Cichaj!
- Cicham '--'

------------------

Przejdźmy teraz do tematu nr 2 z wynikami konkursu na wymyślenia oryginalnego opowiadania na konkurs Hasbro... Cieniutko.
Nie, nie wykorzystałam żadnego pomysłu, ale jeden z nich był bardzo kreatywny i zasłużył na brawa! Jest to pomysł Kate LPS!

Kate LPS otrzymuje, według umowy:

- możliwość napisania notki na moim blogu (lub odwrotnie, jeśli ty nie masz weny do napisania na swoim)
- moje wielkie podziękowania i opublikowanie wiadomości o twej wygranej ♥
- ładny dyplom, którym pochwalisz się na swoim blogu, a może nawet i wydrukujesz
- zaobserwuję twój blog i napiszę ode mnie wiele komci
- następny rozdział "Blythe - zabójczyni" ze specjalną dedykacją dla ciebie
- jakaś inna, wymyślona przez ciebie nagroda (ale muszę się na nią zgodzić *_*)


1. Kate, przyślij mi na bravora@onet.pl notkę. Nie chcę czekać na nią dłużej, niż 6 dni. A może to ty chcesz, bym napisała ją na twoim?
2. Naprawdę dziękuję, twój pomysł był rewelacyjny! Chwilę zastanawiałam się, czy go nie wykorzystam, ale było za mało znaków.
3. Dyplomik:













4. Później sprawdzę, czy masz blog i go pokomentuję ;)
5. Tak, Blythe dla ciebie <3
6. Wymyśl, jeśli taką nagrodę chcesz *-*

Drugie miejsce otrzymuje Siwka_003 za prostotę i czystość przekazu, powiedzmy... xD
Według umowy otrzymuje (przycięłam pierwszy myślnik, by nagroda nie była taka sama jak dla pierwszego miejsza):

- moje duże podziękowania i opublikowanie wiadomości o twej wygranej 
- ładny dyplom, którym pochwalisz się na swoim blogu, a może nawet i wydrukujesz
- zaobserwuję twój blog i napiszę ode mnie kilka komci
- następny rozdział "Blythe - zabójczyni" z dedykacją również dla ciebie
- jakaś inna, drobna, wymyślona przez ciebie nagroda (nie przesadzaj xd)

To co wyżej. Dziękuję, że chciałaś wziąć udział w konkursie i coś tam mniej więcej ułożyłaś :) 
Dyplom:














Mam nadzieję, że wszystko się podoba. 
3. miejsca nie ma, bo ludzi złapał leń za ogon :C

To buja, idę się przygotowywać na krótki pokaz fajerwerków! <3

wtorek, 18 grudnia 2012

28. Pomocy w grze!

Wreszcie się zebrałam na notkę dla ludzi o tęczowym sercu <--- tak, tęczowe serce, droga Kingo BM xD
Przejdźmy do tematu: muszę wymyślić oryginalną historyjkę o LPS, gdyż zebrałam już wszystkie petki w grze o LPS na NK. Historyjka może zawierać max. 500 znaków i muszą w niej wystąpić wyhodowane przeze mnie zwierzaki.
Zwierzaczki z placu. Jest ich 8 i mają przeróżne talenty, ale to już mniejsza o to.

Jupii!! :D Mogę wcisnąć "nacisk", na którym piszę "stwórz" xD

Fuuu! Okazuje się, że nie wszystko jest takie kolorowe :C

Nie proszę was o napisanie historyjki.
CHODZI MI O ORYGINALNY, DOBRY POMYSŁ.

Nie wiem, czy znajdą się tacy ludzie, nawet jeśli sporządzę konkurs, ale warto spróbować... Proszę, to konkurs, a wiecie co mogę wygrać? DOMEK LPS! Jest 30 takich, a udział w konku bierze ok. 
121800 (po polsku: sto dwadzieścia jeden tysięcy osiemset ;p). Pokaże wam reklamę, którą być już może widzieliście:

Tata nie chce mi kupić petka za 15zł, a co dopiero czegoś w stylu domku za prawie 200... Więc muszę wygrać!
Zastanawiałam się nad czymś zimowym... Nie wyobrażam sobie opowieści o lecie. Na początku miało być ubieranie drzewka iglastego, ale oni to sprawdzą grubo po Bożym Narodzeniu, a wtedy nikt już nie będzie miał choinek w swych domach. LOLing, jak tu można mieć coś oryginalnego o zimie? Bitwa w śniegu? Nuda. Dostałam olśnienia, może o tym, jak jakiś petek zjeżdżał sankami z pewnej górki, aż nagle jego sanki pojechały do jakiejś ciemnej jaskini w głębi ziemi i nikt nie mógł go odnaleźć, a gdy by go odnaleźli, to zrobili by akcję ratunkową. OK, "jaskinia w głębi ziemi" to niepoprawne sformułowanie *-* Coś innego. Może na drugim planie będzie Blythe, która wypuści petki na jakiś spacerek? Nie wiem, więc....

KONKURS NA POMYSŁ OPOWIADANIA
UWAŻAM ZA OTWARTY! :D

1. Pomyśl i napisz w komentarzach oryginalny pomysł na opowiadanie o petkach z pierwszego obrazka. Wyścigi na sankach czy niebezpieczna przygoda - sam wymyśl. Jedno zdanie wystarczy, chyba, że chcesz mi dać jeszcze wskazówki do rozwinięcia go ;p

2. Możesz przysłać więcej pomysłów. Równa się to z większą szansą na wygraną i... bardzo ci dziękuję, jeśli w ten sposób pomożesz.

3. Czekaj na wyniki. Będą one 27-28 grudnia.

4. Jeśli nie zapomnisz, trzymaj choć w myśli za mnie kciuki d:


NAGRODY DLA KAŻDEGO!

1. miejsce (opowiadanie, które najbardziej mi się spodobało, jeśli potem wymyśliłam sama lepsze, lub takie, które wybrałam)
- możliwość napisania notki na moim blogu (lub odwrotnie, jeśli ty nie masz weny do napisania na swoim)
- moje wielkie podziękowania i opublikowanie wiadomości o twej wygranej ♥
- ładny dyplom, którym pochwalisz się na swoim blogu, a może nawet i wydrukujesz
- zaobserwuję twój blog i napiszę ode mnie wiele komci
- następny rozdział "Blythe - zabójczyni" ze specjalną dedykacją dla ciebie
- jakaś inna, wymyślona przez ciebie nagroda (ale muszę się na nią zgodzić *_*)

2. miejsce
- możliwość napisania notki przeze mnie na twoim blogu (dla tych, którzy nie mają weny ;p)
- moje duże podziękowania i opublikowanie wiadomości o twej wygranej 
- ładny dyplom, którym pochwalisz się na swoim blogu, a może nawet i wydrukujesz
- zaobserwuję twój blog i napiszę ode mnie kilka komci
- następny rozdział "Blythe - zabójczyni" z dedykacją również dla ciebie
- jakaś inna, drobna, wymyślona przez ciebie nagroda (nie przesadzaj xd)

3. miejsce
- moje podziękowania i opublikowanie wiadomości o twej wygranej
- ładny dyplom, którym pochwalisz się na swoim blogu, a może nawet i wydrukujesz
- zaobserwuję twój blog i napiszę ode mnie kilka komci
- następny rozdział "Blythe - zabójczyni" z dedykacją także dla ciebie

WYRÓŻNIENIA
- moje podziękowania i opublikowanie wiadomości, iż wygraliście wyróżniania
- ładny dyplom, którym pochwalicie się na swoim blogu, a może nawet i wydrukujecie
- napiszę na waszych blogach miłe komentarze

BY WZIĄĆ UDZIAŁ W KONKURSIE, MUSISZ BYĆ OBSERWATOREM BLOGA. TYM, CO NIE WIEDZĄ, JAK TO ZROBIĆ, WYTŁUMACZĘ W KOMENTARZACH.

No cóż, nic więcej mi nie przychodzi do głowy... I właśnie z powodu mojej papki mózgu, musicie coś wymyślić ;C Przez to nawet nie zrobiłam obiecanej notki o Dizzy Dancers

czwartek, 13 grudnia 2012

27. Zabawa jedną figurką

Jesteś dziś w świetnym humorze! Co prawda poszła mi dziś źle praca klasowa z matmy, bolała mnie głowa (wcześniej napisałam "noga", bo myślałam sobie o tym, jak mnie pan od w-f złapał za nogę, bym stanęła na rękach xD), obecnie zimno mi w dłoń i jutro praca klasowa z histy... Dobra, przesadzam *-*
Cieszę się, bo przeszłam do etapu wojewódzkiego języka polskiego (a tak szczerze to powiem, że jestem dopiero w 5. klasie :O Zajęłam pierwsze miejsce w szkole i tylko mnie tam "wysłano" :O Wojewódzki odbędzie się chyba w lutym :OO). Jestem nadal zdziwiona :O Jestem szczęśliwa również, że jechałam nowym autobusikiem i przez ten czas miałam okazje zobaczyć wiele rzeczy. Gdy wróciłam, ślizgałam się na lodzie :D Było mi bardzo zimno. Zahartowałam organizm i przez to miałam jakąś chęć do zabawy! Po obiedzie poszłam do mojego pokoju i wyjrzałam przez okno. Niebo jest takie błękitne zimą... I się zaczęło <3

-----------------------------

Na łóżku leżał mój LPS.
Wzięłam go i postawiłam na parapecie, gdzie bardzo ślicznie wyglądał. Zaczęłam nim poruszać i w końcu wyszła zabawa xD O co w niej chodziło? Mój nowy LPS musiał zwiedzić przynajmniej przynajmniej cały, jeden pokój, ale to nie było takie łatwe! Petek nie mógł skakać z łóżka na podłogę czy na biurko, bo inaczej by się zabił. By przejść, musiał wykorzystywać różne rzeczy leżące koło niego. Najwięcej czasu spędził przy parapecie. Tam leciał jak tarzan na lince od żaluzji xD Dotarł w ten sposób bezpiecznie na korkową tablicę, łóżko, kaloryfer (tzw. przez moją rodzinę "grzejnik" xD) i z powrotem na parapet. Nie, nie trzymałam go przy lince. Był do niej przywiązany! xD Gdy spadł mi więc z tablicy korkowej, zawisnął na tej lince i to mu uratowało życie. Ale emocje! xD
Oprócz tego przechodził po kaloryferze, który parzył go w łapki, musiał więc jak najszybciej go przejść lub zeskoczyć. Co zrobił? Wspiął się na firankę, która nad nim dyndała ;p Kołdra na łóżku była wcale nie łatwiejsza do przejścia. Można ją porównać do pustyni lub zimowych zasp. Mam zamiar wprowadzić również pomoc ze strony innych zabawek. W mojej zabawie żyją tylko niektóre. Dizzy Dancers to zapewne będzie przeszkoda, która mogłaby staranować petka, ale jakiś kucyk może przenieść go bezpiecznie przez chociaż ćwiartkę pomieszczenia. Pomocą stanie się również skakanka, którą przywiąże do klamki, a następnie do jakiejś innej rzeczy. Petek będzie musiał po niej przejść. Uwaga na grzebień, bo kluje i jest pełny włosów, w które można się zaplątać! xD Star (tak, to jej imię, które właśnie wymyśliłam ^^) jest z serii utalentowanych zwierzaków i na pewno da sobie radę ze zjeżdżalnią.
Cieszę się, bo znów chociaż przez chwilę umiałam się bawić ♥

W następnej notce zdjęcia moich nowych Dizzy Dancers! :D Wmieszam w to trochę LPS i nikt mi nie zarzuci, że to nie jest notka o nich ;p Pozdro!

czwartek, 6 grudnia 2012

26. Mikołajki!

Ten post znów będzie zawierał lokowanie produktu... xD
----------------------------------
Zauważyliście, że coś ostatnio często dodaję notki? :O
----------------------------------

Gdy mama obudziła mnie z siostrą, bym wstała do szkoły zawołała, że w budzie pojawiły się prezenty (taaa, ciekawe jak? *-* nie wciśniecie mi kitu xD)! Energicznie wstałyśmy i oto z buta wystawały... słodycze. Byłam trochę smutna. Zawsze dostawaliśmy jakieś fajne rzeczy, a tym razem tylko kinder jajko i kinder country.
W szkole okazało się, że każdy dostał coś więcej, jednak nic nie mogło zepsuć mi humoru. Wydawało mi się, że to jednak nie koniec...
Miałam rację!
Kiedy wróciłam ze szkoły, siostra powiedziała mamie, iż warto zajechać do Carrefoura. Zrobiła to i napotkaliśmy się na superprzeceny! Pierwsze, co zrobiłyśmy to rzucenie się na Dizzy Dancers. Kiedyś kosztowały 10zł z 40zł i specjalnie jechaliśmy do sklepu, by je kupić, ale okazało się, że jakiś facet je wszystkie wykupił (ok. 30 sztuk) i sprzedawał je na allegro po cenie ok. 30zł -,- Dziś okazja powróciła! Wpakowałyśmy do kosza zeberkę i kotka. Chwilę później, przeszłam na dział LPS. Kosztowały tam 11zł! Była nowa seria, która dominowała w wystawie, a wybór był wieelki! Dlatego najpierw sięgnęłam żółwia, potem foczkę, w której się kocham i dziwne coś na kształt chomiko-wiewiórki xD Żółw odpadł pierwszy, a niedługo potem foczka, gdyż była bardzo niedokładnie malowana. To 3G ma właśnie takie brzydkie wady... Gdy wróciłam do domu po zrobieniu kilka fotek, wzięłam się do otwierania. Jestem pozytywnie zaskoczona wszystkimi prezentami!

Kinder niespodzianka: Otworzyłam przed chwilą i znów był samochodzik! To kolejny raz w tym tygodniu! *-* Ale ten był napędzany :D A czekolada kinder jest mniam <3

Kinder country: W mojej klasie każdy kupował sobie takie coś codziennie, a mi rodzice na to nie pozwalali, więc bardzo się ucieszyłam z sześciu takich :) A to tylko słodycz... :O

Dizzy Dancers: AAAAAA!!! Nie no, jeszcze rok temu myślałam, że to tylko bezsensowne marzenie, a dziś się spełniło! Mam dwa dizzy - zeberkę i kotka. Da się je zakręcić wszędzie - na podłodze, na podeszwie od buta, na talerzu, specjalnej arenie, książkach, pudełkach po grach, zakrętce od picia, miniaturowym samochodziku z kinder jaja (na jeszcze bardziej miniaturowym miejscu dla pasażera xDD) i nawet na słomce! Tak, najcieńsza z możliwych słomek w moim domu nie dała rady zwalić z siebie Dizzy'iego. Są słodkie, mięciutkie w dotyku i o dziwo nie są tak lekkie, jak dotychczas uważałam. Myślałam również, że oglądanie ich jest mniej przyjemne, jednak ich tańce są bardzo zabawne i sympatyczne. Gorąco polecam, cieszą oko i dłonie, a takie coś w Carrefourze nie dużo pieniędzy :)

LPS: Zerknijcie później na zdjecia i POWIEDZCIE MI, CO TO JEST?! Na początku mówiłam, że to chomiko-podobne-coś, później przekonałam się na wiewiórkę, a za to tata jest przekonany, że to bóbr (najmniej prawdopodobna opcja)... Petek jest naprawdę cudny, a głowa mu się rusza, nie drży, ale rusza :D To jest dla mnie nowość, która mi się podoba. Fajny w dotyku, wygląd jest również cool i nie wiem, czy jest większy od innych petków, czy też nie, ale mam takie wrażenie, trzymając go wygodnie w dłoni. Opakowanie bardzo ładne i nowoczesne, dominuje tam biel <33 Ce więcej! :D


FOTKI ♥
Kocham moją lustrzankę ;*

No właśnie, co to za słodka figurka petka?... 

W sklepie nie było słonika, a szkoda, bo to na niego najbardziej polowałam :C

Hah, meeegaa słodkie! ♥ 

Tradycyjnie: ulotka. Takiej jeszcze nie miałam!

A tu już mój Dizzy Dancers. Cieszy się, bo lada chwila go rozpakuję ;D

Tył opakowania od DD.

Oooo, jakie to pikne zdjęcie! *o* Muszę je ustawić sobie jako tapetę, ale to w przyszłości <3

Kręci się... xD 

Dalsza część "Kręci się... xD" 

Zawsze można je łapać i przestawiać w inne miejsce - nadal będą się kręcić!

 W całej tej notce nie było lepszego zdjęcia! Ponieważ jestem uzależniona od cykania fajnych fotek z rozmazanym tłem, które później się nadają na pulpit, to...

Haha, dowód :D Możecie mówić, że na tym pulpicie jest bałagan, no ale na kompie mam z tego co wiem ok. 100000000 zdjęć, więc ledwo to już mieszczę xDD

Kółko i krzyżyk się schowało i nie ma zdjęcia, kara ;pp
A wy? Co dostaliście na mikołajki? I jakie zwierzę ja wgl. kupiłam z tej nowej serii 3G? O-o

środa, 5 grudnia 2012

25.VII Mikołajkowy Blok Reklamowy w Polsacie - ważne!

Uwaga! Ten post będzie zawierał lokowanie produktu xDD
---------------------------------------

 Być może słyszeliście o VIII Mikołajkowym Bloku Reklamowym w telewizji Polsat. Tak, to była ta reklama z prasującą babką ;D Na początku nie wiedziałam, o co chodzi, ale teraz moje miasto trąbi tylko o tym (nie tylko to w prawdziwym życiu, a też LPS'owe :D).

Już tłumaczę coś, co MUSISZ zrobić, bo to cię nic nie kosztuję (a co mnie twoje rachunki za prąd *-*)
1. 6 grudnia (w mikołajki) włącz Polsat. Godzina 18:45.
2. Obejrzyj z zainteresowaniem (lub po prostu przejdź do innego pokoju zostawiając kanał "otwarty" ;p) ten cały blok reklamowy.
3. Po ok. godz. 19. bądź z siebie dumny! Co zrobiłeś? Pomogłeś milionom dzieciom!!! Wystarczy, że obejrzałeś ten blok i już - właśnie zafundowałeś dziecku ubranie, kredki albo LPS'a xD

W zeszłym roku Mikołajkowy Blok reklamowy oglądało średnio 5,9 mln widzów, co dało fundacji Polsat kwotę wynoszącą 1,3 mln złotych. W sumie przez sześć lat organizowania takiej akcji zebrano ok. 4,8 mln złotych. Pieniądze te zostały przekazane głównie na rehabilitacje dzieci i leczenie.
Blok zapowiada się ciekawie - wystąpią w nim różni aktorzy i piosenkarki (zobaczymy mdz. Aleksandrę Szwed i człeka przebranego za mikołaja xD)

Ja to na pewno zrobię! Nie ma usprawiedliwienia z braku czasu - na pewno będziesz wtedy w domu, włącz telewizję i się ciesz, bo wyobraź sobie siebie, jako to biedne dziecko, które potrzebuje jakiejś operacji, by wrócić do normalnego życia!

Więcej tu: KLIIIIIK

Proszę, zróbcie to i rozgłaszajcie. To będzie najlepszy prezent dla tych dzieci na Mikołajki i nam razem to sprawi przyjemność. Jesteśmy dobrymi ludźmi, prawda? Pokaż dowód.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

24. Krowa muczy muuu!

Dziś wpadłam w manię krów O-O Nie miałam z kim się tym podzielić, więc pomyślałam, że wrzucę to tu i żeby nie było dorzucę trochę petszopkowych tematów... I będzie notka gotowa :D
Jak wiecie, uwielbiam grafikę komputerową. Kręci mnie obrabianie fotek na sto różnych sposobów! ;D
Dziś postanowiłam przelać swą energię na krowę :P Wynik z piekła rodem (haha, specjalnie nie napisałam tego z dużej ;PP wal się ^^)
Tamtaratam! :oo Użyłam tu dwóch odcieni czerwieni (ciemniejszego i trochę jaśniejszego, też jaśniejszy to większość krowy), brązowego (kopyta, ogon, pasek od dzwonka, lekkie szczegóły w cieniach), czarnego (cienie i lekkie szczegóły w kopytach). Wyszło naprawę super! Ta krowa wcześniej była taka białawo-brązowa, jak te z tyłu. Kiedy indziej pokaże wam jeszcze, jak obrabiałam skały, ale to nie krowy (chyba, że krowa wyrzeźbiona ze skały o_o).
Zakładam się, że większość z was w google grafika nie wpisywała "krowa", bo niby po co... A no to wstyd i hańba, won mi z mojego krowiego klubu! :OO xD

KLIKNIJ, BY PRZENIEŚĆ SIĘ DO KROWY ------> KLIK


Przejdźmy więc do tematu LPS, bo inaczej ten blog nie był by o tym. A chociaż... może dziś nie będzie nic o petkach! <---- Pamiętajcie! Jeśli to o de mnie usłyszycie, to znaczy, że ten blog przejęły krowy! xDDD

Dziś więc będzie temat o petkach, mła! ;P 
Zapewne duża część kolekcjonerów ma figurkę krówki. Wygląda sympatycznie i moja nazywa się Błyskotka, jednak gdyby chciano dać mi następną, to bym raczej odmówiła... Mają wiele wad. Największa jest taka, że nie stoją. Ich ciało jest drobne w przeciwieństwie do szerokiej głowy z rozłożystymi oczyma. Oczywiście, ciężar nie jest tu równo rozmieszczony, a krowa na swoich pokręconych, chudych nóżkach, nie może utrzymać równowagi ;pp
STOOOOOOOP!!! ODWOŁUJE! Właśnie wyciągnęłam ją z mojego pudła i... stoi :O Nawet gdy przechyliłam jej główkę. No ale dobra, pierwszy raz bawię się krówką na prostej powierzchni... Na kocu czy łóżku szybko się przewróci. To co, macie jeszcze tą darmową krówkę dla mnie? :D
Podsum: stoi, ale tylko na prostej powierzchni....
Jak ona wygląda? Jest wiele wersji, wiadomo, ale ja mam tą:


Sweet ^^
Wybrałam jeszcze takie:
Przez to oko stwierdzam jej niegodziwy charakter....

Nazwałabym ją Toffifee! Cudna ♥

Ej, kojarzy mi się z Elvis'em Presley'em :D Ta zdobiona grzywka, kupa brokatu.... Wielka gwiazda?

Oczy krów są przeróżne! Ta to też ma jakieś "dubi-dubi" xD Dubi, dupi, dupi, dubi ;p

W ten sposób doszliśmy do końca notki. Ustawiłam obrazek (favikonę), która jest na samej górze ekranu i wcześniej wyglądała tak:
A jak teraz wygląda? Tak samo! :C Niby wszystko jest dobrze ustawione, zapisane i w projekcie jest super-duper (nietoperzyk (komentatorka), to słowo mnie uzależniło *-*), ale jak wchodzę na stronę główną, to jest tylko ta literka "B". Widzicie tam pieska? Sprawdzajcie... 
Nie? To weź mi coś człowieku poradź!!! xD


WIEM, ŻE MOŻESZ BYĆ SAM W POKOJU, A NAWET JEŚLI NIE, TO NA KONIEC NOTKI ZAMUCZ! Ja już to zrobiłam (i co, że cicho? xD). To takie uczczenie krówek ♥
MUUUUCZCIE LUDZIE, MUUUCZCIE, a ja się wezmę za lekcję ^^

piątek, 30 listopada 2012

23. Blythe - zabójczyni (3)

Ponieważ konkursowa notka została (wcześniej napisałam "zasrała" xD O czym ja myślę?! xDD) napisana i jest już konkursie, to muszę przystąpić do nowej notki. Cytuję się: "nastąpi szybciej przy wielu komach i nowych zgłoszeniach na minikonkursik xD". Eh, obiecałam i nie da się tego odkręcić ;p Przypomnijmy sobie jeszcze ostatnie zdania z poprzedniego rozdziału: Nie spodziewał się najgorszego. Coś go wzięło od tyłu, udusiło i spakowało do wora. Nic nie dało szarpanie się. Teraz słyszał tylko złowieszczy śmiech. W tej chwili rozpadał się deszcz, który zawsze zwiastuję coś złego...". 
Zachęcałam was do głosowania w ankiecie. Co Blythe zrobi z pandą? No i tu zdziwienie... Większość odpowiedziało, że ją zabije! ;D Rozumiem, podpowiadał wam tytuł :P Teraz sprawdźcie, czy faktycznie tak ma właśnie być...
Rozdział 3.

 Littlest Pet Shop zaczęły martwić się o Blythe. Teraz patrzyły sobie w oczy, które wręcz ze sobą rozmawiały. Jedne z nich mówiły, że nie ma już nadziei i pewnie coś jej się stało, drugie uważały, że trzeba już iść do domu, a jeszcze inne były szczęśliwe z powodu, iż nie muszą patrzeć na dziewczynę, choć była to nieliczna grupka. Po chwili ciszy, wreszcie nadeszła. Jej wyraz twarzy nie mówił nic dobrego. 
- Gdzie panda? - zmartwił się koniec grupki. 
Blythe nie miała czasu, by odpowiedzieć, gdyż nagle posypały się narzekania.
- Dlaczego musieliśmy tak długo czekać?
- Przecież jest ciemna noc!
- Ledwo tu wytrzymałam!
Zrobił się harmider. Kiedyś dziewczyna ze śmiechem by go uciszyła, lecz teraz stała na samym środku akcji i jako jedyna się nie ruszała. Stała i jakby marzyła o innym świecie. Widząc ją, petki od razu się uciszyły. Po około minucie powiedziała, że pora kierować się w kierunku domu. Zwierzątka, zmotywowane tą wiadomością, ruszyły. Przegoniły szybko Blythe i teraz została przy niej jedynie szynszylka. Bawiące się w śniegu dzieci znalazły ją zeszłej zimy. Minęło wiele czasu, nim się udomowiła, gdyż była bardzo przestraszona i nieśmiała. Do dziś zachowała to drugie. Po chwili wahania jeszcze raz zapytała, gdzie jest panda.
Popatrzyła na nią. Lecz jakoś inaczej, z uśmiechem i sympatią. To ją znacznie zdziwiło.
- Pandzie jest dobrze. Odpoczęła i teraz zapewne się miło uśmiecha ciesząc się, jaką dobrą ma właścicielkę.
- Ale ja jej nie widzę... - wymamrotała szynszyla. - Ona uwielbiała towarzystwo, a pozostawiona sama, wpadała w rozpacz. Dobrze wiesz o tym kochana Blythe, ale czuję, że tym razem to zlekceważyłaś. Coś się dzieje... 
I wtedy nagle zwierzę otworzyło szeroko oczy. Przeleciały jej wszystkie ostatnie zachowania Blythe - kiedy nie chciała otworzyć drzwi wiewiórce, która stała na mrozie, jakimś przypadkiem upuściła kuchenny nóż akurat, gdy pod jej nogami łasiły się dwie małe myszki, kiedy przestała się bawić z petkami i kiedy nagle zniknęła panda.... Uświadomiła sobie, co się dzieje.
- Już wiem! - zaczęła się oddalać. - Ty jesteś... jesteś zabój...
Nie zdążyła dokończyć zdania; wściekła Blythe sięgnęła jeden z ostrych patyków, a następnie wbiła go w czoło szynszyli. 
- ... czynią. Trzeba ostrzec...
Teraz tylko jasny księżyc oświetlał zwłoki zwierzątka. Zapadła błoga cisza. Deszcz wzmocnił się, oczyszczając czerwone miejsca wokół szynszyli. Krwawa kałuża przedarła się między butami dziewczyny, która popatrzyła w czarne,smutne niebo i krzyknęła:
- Boże, co ja zrobiłam!
Padła w czarnej rozpaczy na kolanach, dotknęła mokrego futra swojej towarzyszki. Gniotła je w zdenerwowaniu, aż wreszcie, w panice, rzuciła nią w drzewo. Odbiła się od niego, jak zwykły przedmiot od ściany. W drzewo walnął piorun. Blythe uciekła, patrząc się na  jej palące ciałko, które na pewno zostanie w jej pamięci do końca życia. Ktoś, kto miał być pod jej opieką, zginął - i to z jej powodu.
Ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie. Dotarł aż do miejsca, gdzie płynęła rzeka i było słychać płacz pandy. Była nadal w worku. Czuła, że zbliża się do niej ciepło i wiedziała, o co chodzi.
***
Blythe dotarła cała zdyszana do domu. 
- Co się stało? - skakał lisek. - Nie widzieliśmy cię przez całą drogę.
Opiekunka poprawiła kołnierzyk od swej czarnej koszulki i powiedziała poważnie i dumnie, iż musiała coś załatwić. Wszyscy weszli do pomieszczenia, kręcąc przy tym główkami. Blythe zapaliła petkom światło i po krótkiej zabawie, którą było skakanie po łóżku, usnęły. Dziewczyna miała teraz dla siebie czas w swojej drewnianej kuchni. Usiadła na niebieskim krzesełku wsłuchując się w wiatr i deszcz, który hałasował podczas uderzania w rynny. Wtem usłyszała syrenę straży pożarnej. Do jej domu wtargnęła pani Kornelia Moore, która przed wyjściem na spacer miło rozmawiała ze swoją sąsiadką.
- Pani Blythe! Las się pali! Jak na razie jeszcze nie uległa zniszczeniu 1/4 lasu, ale niedługo zapewne to się stanie. Boże, mam nadzieję, że nikogo tam nie było! Tomasz Grand wezwał straż pożarną i sam próbuję zgasić pożar, jednak trudno jest opanować ów wielki żywioł. Chodź za mną Blythe, za mną!]
Kobiety skierowały się w kierunku lasu, gdzie przywitał ich cały czarny, spocony Tomasz. Był w piżamie w różowe kociaczki, co by normalnie rozśmieszyło Blythe, jednak nie teraz.
Nagle przybiegła straż pożarna w odblaskowych, czarnych strojach i kaskach na głowie. Patrzyli na towarzystwo. W ich oczach wcale nie krył się strach, leć chęć pomagania i to właśnie było godne podziwu. Radosne Topole cieszyły się, że tylko one mają tak nieustraszoną jednostkę.
- Las się pali - powiedzieli razem.
- Brawo, geniusze! - krzyknął jeden i skierował się z wężem w stronę drzew. 
Pod koniec zgaszania niszczącego żywiołu, jeden ze strażaków zawołał resztę. Wszyscy podeszli i przerazili się. Pod spalonym, wielkim i rozsypującym się drzewem, znajdował się drobny szkielecik. Zrobiło się zamieszanie. Wszyscy myśleli, co mogło się stać stworzonku i co to było.
- Chyba szynszyla... - powiedział mężczyzna w odblaskowym stroju drapiąc się po kasku.
Blythe wykorzystując zamieszanie, pobiegła w kierunku rzeki. Nadal tam się paliło, ale strażacy zamiast gasić pożar, byli wpatrzeni w zmarłe zwierzątko. Wściekła się i przeskakiwała po kolei płonące przeszkody wypatrując worek. Zatrzymała się na chwilę by odpocząć i wtedy coś ją złapało za nogę. To była panda. Macała ją z nadzieją przez warstwę brązowego materiału. Blythe szybko ją podniosła i wtedy zrozumiała, że ogień ją otoczył.
- A jednak! - zdenerwowała się. 
Nie wiedziała co zrobić, ale wreszcie zdecydowała się wrzeszczeć z całej siły. Nigdy tak się nie darła, ale tu chodziło jej życie. Przybyli ludzie i po zgaszeniu języczków ognia, wzięli ją pod swą opiekę.
- Odprowadzę cię do domu, złotko! - płakała pani Moore. - Ale cóż ma pani w tym worku?
- Nic wielkiego. Tylko liście... - skłamała. 
- No dobrze, nie warto się zagłębiać w szczegóły! Grunt, że nic nikomu się nie stało, no chyba, że tej szynszyli czy tam komu... Wątpię, czy była pod pani opieką. Pani świetnie przypilnuje każde stworzenie, prawda? O tak, pani Blythe, o tak! Jest pani świetną opiekunką!

 KONIEC ROZDZIAŁU 3.

czwartek, 29 listopada 2012

22. Konkursowa notka z ocenami jamników.

Długo czekaliście na notkę, nie powiem! Już chciałam pisać post z przerwą do grudnia jednocześnie wspominając, że laureatce konkursu minął termin (bo już bardzo dawno temu miała napisać notkę), ale zajrzałam na pocztę i... jest :D

NOTKA LpsSąSuper (Petki) 

Hejka! W tym poście czekają na nas do przeczytania oceny jamników kształtu drugiego. Z nich mam 2 :)
Zaczynajmy!
Oczy: Naprasowywany błękit. No nie wiem...
Kolor: Gdyby ten róż był ciemniejszy!
Ogólnie: Jakoś mi się nie podoba.

Oczy: Patrzą i mówią... no właśnie nic nie mówią xD
Kolor: Oh yeah, naturalny ^^
Ogólnie: Może i ponury, ale ma swój urok <:>
Mam go!

Oczy: A gdzie ty się patrzysz?
Kolor: A taki... Nijaki.
Ogólnie: Mam i nie narzekam ;D
Idealny na nowy rok xD

Oczy: Oj, piłeś na sylwestra xD
Kolor: Typowy, jak z saszetki.
Ogólnie: Może i imprezowicz i zabawa byłaby niezła, ale ja go nie chcę :3
Też ją mam ^^



Oczy: Jenyy, kocham ten odcień <333>
Kolor: Świetny
Ogólnie: No chyba najlepszy jamnior :*

Ostatni.

Oczy: Śliwaaa *-* Nie są tak pijańsko pijańskie jak u imprezowicza :)
Kolor: W jajko się bawisz?
Ogólnie: A bo ja wiem... Chyba trzeci jamnik nie zaszkodzi :)


Koniec ocen jamników! Mam nadzieję, że jest OK ;) Papa!

LpsSąSuper


No i jak? Warto było wziąć udział w konkursie :D Teraz szykujcie się na następną notkę, tym razem mojego autorstwa ;)

sobota, 17 listopada 2012

21. Wyniki konkursu.

Osoby biorące udział w loterii na pewno długo czekały na ten post. Sorrka, ale do dziś był przedłużony konek. Na początku zgłosiły się tylko dwie osoby! Po przedłużeniu do dzisiaj (o, chyba ze dwa tygodnie) doszła tylko jedna osoba, ale zawsze coś. W sumie 3 osóbki miały wymyślić pomysł na posta.
Mam karteczki z ich nazwami i jedyne, co teraz mi pozostaje, to oczywiście wylosować zwycięzce! ;D
Osoba, która wygra będzie mogła napisać post na moim blogu.
Kto wygra? Jakie emocje!! Mam zapisane ich nicki na podartej chusteczce i zostaje wylosowana...






















A to jest tylko taka fotka z imprezy na http://fashionablemsp.blogspot.com/, czyli na moim blogu :D Odbywała się z Nietoperkiem, która jako pierwsza wzięła udział w loterii.
I klapsa, bum xD Ten patyczak to niezły zbok <3










MOJA CHUSTECZKA MÓWI, ŻE ZWYCIĘŻA....






PRZEJDŹ DALEJ, JEŚLI WIESZ, ILE TO 25+30 XD






O LOL, ale się przeciąga... -.-
No więc wale



WYGRAŁA

!!!!!!!!!!LpsSąSuper (Petki)!!!!!!!!!!

Dzisiejszy post był nietypowy pod względem tych strzałek itp., jednak był to bardzo ważny post, który zdecydował o tym, kto napisze notkę na moim blogu.
"Wystrzeliłam" podarte części chusteczki w górę i właśnie ta spadła mi na rękę, gdy inne upadły nie zwracając na siebie uwagi obok. Przeznaczenie ;D

W ciągu czterech dni LpsSąSuper (Petki) ma mi przysłać na e-mail bravora@onet.pl notkę, którą na 100% opublikuję pisząc, że jest jej autorstwa. Gratuluję wygranej ;D

Chce jeszcze zaznaczyć, że więcej mogę nie robić takich konkursów i loterii, jeśli bez przedłużenia go zgłoszą się ledwo dwie osoby, a z przedłużeniem około 3 :c Postarajcie się, bo macie tu większe szanse niż wygrana w totolotku*! ;D

* Wiecie, że jest większe prawdopodobieństwo, że w czasie, gdy będziesz stał w kolejce po lotka przejedzie cię autobus niż to, że wygrasz? To udowodniono! O-o LOL xD


Pozdro i jeszcze raz gratki wygranej <3

środa, 14 listopada 2012

20. Czy tylko dla dzieci?

Mój dwudziesty post! Wytrwałam, wytrwałam... xD Wczoraj pisałam wojewódzki konkurs języka polskiego i też go wytrwałam do końca, a to bardzo dobrze <3 NEWS: Okazało się, że zabrakło mi tylko 2. pkt. by przejść do następnego etapu, a jestem dopiero w 5. klasie!!! Moja pani od polskiego aż pisała list do autora tego testu, czy można mi coś więcej zaliczyć. Raczej nie, ale wszystko będzie jeszcze raz sprawdzane i mam nadzieję, że będzie jedynie lepiej. Podobno poradziłam se najlepiej, ale zamiast mnie to uszczęśliwić... Ja tu cierpię! ;( I wiecie co? Pani mnie zabierze na pocieszenie do kina na "Hotel Transylwania" :D Oprócz mnie pojedzie jeszcze kilka innych lepszych uczniów ♥

Z tej okazji powinnam dla was zorganizować jakiś minikonkurs, jednak... nie zrobię tego. Nadal do tamtego zgłosiły mi się dwie osoby! Ruszcie się, bo coraz mniej czasu, a do wygrania pisanie na moim blogu! ;D
KLIK <---  PROSTY KONKURS
Niedługo może też dobije do 3000 odwiedzin, jednak bardziej zamierzam przeżywać te 5000 :)
Teraz pokaże wam, co wpisywali ludzie do google w ostatnim czasie, że "kliknął im się" mój blog.

"Allegro parapet ciepły"?! xD Zauważyłam, że mój post o tym, gdzie przechowywać LPS ciągle się wznosi i opada, ale na pewno jeszcze na długo nie zniknie z najczęściej podglądanych postów w ostatnich dniach. Tak, było tam o parapecie ;PP "Migocący księżyc"... Na pewno było to w opowiadaniu o Blythe, ale ktoś musiał nieźle kopać!

TERAZ WRESZCIE ZACZNĘ POŚCIK - CZY PETKI SĄ DZIECINNE?

Kiedy mówię koleżankom, że prowadzę bloga o LPS... zaczynają się śmiać! Mówią, że petki są dla małych dzieci. Od razu ratuję się wypowiedzią, że się nimi nie bawię (no bo coraz rzadziej to mi się zdarza...), mam ich niewiele ponad 20, robię to dla kolekcji i ich ostatnio wcale nie kupuję. Nie kłamię, ale wszyscy zastanawiają się nad tym, czy te figurki są takie dziecinne.
Moim zdaniem NIE. Zbierają je nawet dorośli, bo pamiętacie post o tym allegro, gdzie jakiś facet mówił, że trzymał je w szkle i nie były dotykane przez wszystko niszczące dzieciaki? xD No ale mniejsza z tym. 
Jakie są powody zbierania słodkich, plastikowych zwierzaczków? Zastanów się, czemu je zbierasz?
a) dla kolekcji - im więcej, tym lepiej, przecież są piękne
b) dla szpanu - jak poprzednio, najlepiej mieć ich dużo, by każdy zazdrościł
c) dla zabawy - kupujesz petki by się nimi pobawić, bo to przecież zabawki
d) dla sesji lub filmików - uwielbiasz robić im zdjęcia, bardzo się do tego nadają - tak samo jak do filmów
e) by być modnym - masz je tylko dlatego, że wszyscy je mają, może się to zgadzać z punktem drugim
f) inne - każdy ma swój własny powód (bo nie masz na co wydać, chcesz je przerobić, powoli sprzedawać, mieć je z powodu, że prowadzisz bloga o LPS, a żaden taki blogger nie może ich nie mieć...)

Znasz już swój powód zbierania ich, ale nadal nie powiedzieliśmy do końca o tej dziecinności... 
Każdy ma różne zainteresowania i charakter. Ja jestem ogólnie poważna i interesuję się wieloma rzeczami, jednak potrafię być jak dziecko, które nie potrafi sobie zrobić kanapki ;p Więc gdy złapie mnie ten okres dziecinności zerkam sobie na LPS'y czekając, aż będę mogła je sobie kupić, jeśli siostra zechce to się z nią pobawić i porobić im parę fotek na bloga. To jest naprawdę fajne! I co, wcale się wtedy nie czuję aż tak dziecinnie, bo przecież blogi LPS w większości prowadzone są... przez nastolatki! Ja mam 12 (dość częsty wiek), inni piszą swoje dzieło w wieku 13 lat, a niektórzy nawet mają 15 i 16. I właśnie postanowiłam taką 15-latkę zapytać. To baaardzo dorosła osoba (polityka, polityka, polityka BUM! xD) i chyba już gdy się urodziła, to taka była (ponowne xD + :P + ponowny, ukochany nawias). Czek... Ona teraz już nie ma 15 lat ^^ Ma 17! Ale dwa lata temu ona je kochała. Miała ich bardzo, bardzo dużo i ciągle wymyślała nowe pomysły na zabawy. Jeśli chcecie ją bliżej poznać zapraszam TUUU. To jej blog. Porozmawiam teraz z Marią o jej kolekcji, gdzie przy okazji zapytam się, czy uważa to za dziecinną zabawę. WYWIAD.

Ja: Kiedyś kolekcjonowałaś LPS, prawda? Ile ich wtedy miałaś?
Maria: Ponad 60.
J: Bardziej zależało Ci na kolekcji, czy na dobrej zabawie nimi?
M: Zdecydowanie na kolekcji.
J: Aha. Często jednak wspominałaś mi różne zabawy. np dyskotekę, gdzie z tego co pamiętam, tylko poruszałaś petkami ;D Jakie jeszcze pamiętasz?
M: Pamiętam, że bawiłam się jeszcze w zabawy w śniegu i wybory prezydenckie. 
J: Miałaś wtedy ok. 15 lat. Czułaś się dziecinnie, było Ci wstyd?
M: Poniekąd czułam się dziecinnie, ale wstyd mi nie było :D
J: To dobrze. A czy czułaś by to teraz?
M: Teraz może i tak.
J: Jak długo zbierałaś petshopy?
M: Około dwa lata.
J: Czy Twoja kolekcja się zakończyła?
M: Nie, nadal je mam. Ale leżą gdzieś zapomniane w szafie w szafie, nawet nie wiem gdzie. 
J: To teraz ci o nich przypomniałam :D Szkoda, że teraz czułabyś się z nimi dziecinnie, ale masz wreszcie 17 lat i jesteś przyszłym naukowcem xD 
M: :)
J: Dziękuję za wywiad dla mojego bloga. 

No i tak już wiemy, że petkami można śmiało bawić się nawet do 15 czy 16 lat, a gdy ma się już więcej... to trochę bardziej nienormalne ;P Jej, tu napisałam o tym tak krótko, a wcześniej nieźle się rozpisałam ^^

Czy nadal bawicie się petkami? Uważacie, że są dziecinne? Odpowiadajcie!

sobota, 10 listopada 2012

19. Biedne te nowsze LPS...

Wreszcie napiszę wam coś, na co się już tak długo zbierałam... -.- TE NOWSZE LPS SĄ DO BANI!!!
OK, nie wszyscy musza tak myśleć, najczęściej Ci, co dopiero zaczynają swoją kolekcję. W porównaniu do tych, które jeszcze niedawno nadal były najpopularniejsze i najpiękniejsze oraz do tych starych z magnesikami... każdy powie, że Hasbro pogorszyło swoją jakość.
Littlest pet shop pomalowane całe na jeden kolor, nieruszające się główki i niechlujnie pomalowane elementy. Na pierwszy rzut oka pomyślałam, że to podróby!

Od czego tu zacząć?
1. Może od utalentowanych zwierzaków, czyli nowej serii 3G.
Seria nie jest aż taka zła i zwierzaki są piękne, jednak mało przypominają LPS! To się posunęło zdecydowanie za daleko!... Zwierzakom podobno nie ruszają się główki! Dodatkowo są z innego rodzaju plastiku (może nawet niektóre z nich mają metalowe części) i różnią się rozmiarem od tych "normalnych". Zdobią je różne wzorki. Śmieszne. A ta żyrafka to już szczyt wszystkiego. NEWS: Ostatnio byłam w Realu i patrzyłam, że kosztują tyle, co normalne i na żywo są znacznie piękniejsze! Chciałam je sobie kupić, ale nie miałam akurat pieniędzy. 


A tu jest ten, co coś robi. Wszystkie UZ są z cyrku i właśnie przypomniało mi się, co mnie w nich najbardziej oburza - to, że oczy są po prostu namalowane i nie "przebywają" w żadnych zagłębieniu. To plaga nowszych serii - są bardzo proste. NEWS: Widziałam je w realu i kosztowały... ponad 40zł! Jeju... -.-





2. Drugą nowością są Singing Pets, które nie różnią się zbytnio od poprzednich "talenciaków". One... śpiewają.
Nie muszę ich chyba zbytnio opisywać. Po prostu po naciśnięciu jakiejś części mogą nam zaśpiewać piosenkę (są dwie) i jeszcze poruszają szczękami xD Zauważyłam, że kotka jest cieniowana O-O
Filmik, który udało mi się wykopać chyba pokaże najwięcej.



Popatrzcie na dłoń tej (dorosłej) osoby. W porównaniu z nią ten LPS jest naprawdę wielki!



3.  Moonglow Faires i Moondust Friends - wróżki. LOL, po co wróżki? Czy to są nasze słodkie zwierzątka?! -.- Malutkie coś. Muszę to skomentować! 

Oto Moonglow Faires, a dokładniej jeden z nich. To chyba jedyny z tej serii, który nie jest blady (niektóre są prawie że przezroczyste)! O, dodałam na dole taką figurkę bez życia na prawo. No ale będąc przy tej różowej, to skrytykuję jej serduszko, o ile to nie jakaś plama. Tego LPS'a robiło chyba jakieś dziecko!
Moonglow F. są często blade, bardzo malutkie, niedokładnie pomalowane i... świecą w ciemności!
Wątpię, czy zmarnowałabym na nie kasę. Możesz je kupić w takim opakowaniu, ale chyba Moonglowsy jak i Moondusty nie weszły do polski. 

Moondust Friends są jak dla mnie godniejsze opisania. 
Malutkie i brokatowe.
Pierwszy, czerwony petek będzie zagadką dnia. CO TO JEST??? Większość przypomina jakieś zwierzę (mniej-więcej...), a to to nic xd
Może to coś u góry to skrzydła? Ale raczej nie, bo te pod głową to już raczej skrzydła. 
Bardzo brokatowy, niestety... ten brokat jest chyba na nich, nie w nich! Przez to mogą być bardzo niemiłe w dotyku. 
Ten fioletek również zbytnio z niczym mi się nie kojarzy, choć niektórzy mówią, że to biedronka. 
Opakowanko:





4. Blind Bags to petki, które wyglądają jak podróbki! Wygląda na to, że były oburzającym początkiem utalentowanych zwierzaków. Niezbyt spodobały się Polsce, więc Hasbro może z góry wiedzieć, że nie zrobią tu szału, chyba że negatywnego w znaczeniu ;D Całe są pokolorowane na jeden kolor. Wyjątkiem są oczy, nosek i wzorki. 

Heh, ruszają im się główki? Nie wiem, ale drażnią mnie ich kolory. Podróbki, podróbki, a jednak nie xD
Można je kupić w saszetkach i powyższe zdjęcie przedstawia serię 7.


Więcej mi się nie chceee ;p Dorzucę jeszcze, że bardzo spodobały mi się chodzące zwierzaki (ale zabójcza cena), brokatowe i z futerkiem. Były pięknie ozdobione. Jednak zmienienie ich całkowitego kształtu, rozmiaru i jeszcze tam czegoś to już przesada! Hasbro - opanujcie się!!! I zamknijcie tą swoją Blythe w pudle, bo to wszystko przez nią! ;P

Nowe znalezisko: brokatowe wróżki. Ciekawe, czy są też takie z puszkiem? I tak ich nie lubię, jednak zachowały coś z LPS, że nic do niech większego nie mam i postawie je grzecznie na końcu.


Wróżki i te UZ mają swoje akcesoria i domki, których nie będę już tu pokazywać.
Zbliża się koniec notki. Dam wam filmik

NIE OGLĄDAJCIE GO, BO MOŻE ZMIENIĆ WASZE PODEJŚCIE DO NEWSÓW NA ZBYT POZYTYWNE (XD) + PRZYPOMINAM O MINIKONKURSIE Z POPRZEDNICH NOTEK, W KTÓRYM GŁÓWNĄ NAGRODĄ JEST NAPISANIE NA MOIM BLOGU! ZOBACZ POŚCIK I ZAPISZ SIĘ!






Papatki ;D