czwartek, 17 stycznia 2013

31. Blythe - zabójczyni (4)

1. Pamiętacie ten konkurs LPS na NK? Może go wygrałam, ale i tak z tym nic nie zrobię... <płaczę>
Wysłali wiadomości o wygranej na e-mail'a, który już nie istnieje! Przez kolegę, który zajął mi nowy, nie mogłam go zmienić! Strasznie się wściekłam i jednocześnie zasmuciłam. Nie podam im informacji, gdzie mieszkam... Nic. Pozostało tylko płakać nad nagrodą, jeśli się pojawiła. Grupa nie odpowiada na żadne wiadomości, więc chcę mi się zabić D:

Długo pewnie czekaliście na ten rozdział. Bardzo was za to przepraszam, ale nie miałam czasu.
Będzie on zadykokowywawowany (xD) Raindbow LPS (Kate) oraz Siwce_003, ponieważ osoby te wygrały w konkursie.
***
W poprzednim rozdziale Blythe pokazała swą morderczą naturę zabijając szynszylę oraz chowając pandę do worka, by zginęła. Zdarzyło się to podczas długiej, nocnej wycieczki do lasu. Na szczęście, drugie zwierzątko przeżyło, gdy dziewczynie zebrało się na wyrzuty sumienia i postanowiła je uwolnić. Nikt o tym nie wie, oprócz... no właśnie, nieszczęsnego malucha. Czy wszystkim to rozpowie?


 Kiedy Blythe weszła do domu, rozmyślała chwilę nad słowami pani Moore. Czy naprawdę była dobrą opiekunką? Duma zaczęła chodzić jej po głowie. Cieszyła się, że znowu ktoś ją pochwalił. Dziewczyna wzięła głęboki oddech i skierowała swe nogi do sypialni. Już właśnie miała upaść z uczuciem ulgi na łoże, gdy nagle usłyszała cichy, cierpiący dźwięk. To panda! Przykryta pod kołdrą, zdychała z braku powietrza. Pospiesznie i energicznie wzięła w ręce kołdrę i rzuciła na podłogę.
- Nic ci się nie stało? - mówiła zakłopotana.
Wziąwszy worek ze zwierzęciem, usiadła lekko na wygodnym materacu. Tam położyła go na kolanach i delikatnie odwiązała. Brwi jej się zmarszczyły ze współczucia i ledwo powstrzymała płacz. Przez chwilę zapomniała, że to ona to zrobiła. Szybko wychyliła się kształtna, sympatyczna buźka malucha. Ze strachem oglądało pokój, jakby widziało go po raz pierwszy. Gdy jednak jego wzrok skierował się na Blythe, znowu w niego wskoczył i pisnął odrażająco.
- Nie bój się - powiedziała dziewczyna, przyglądając się stworzeniu. - Idź do sypialni. Reszta już tam jest.
Panda nie odważyła się odpowiedzieć. Pomachała główką na nie. Przecież to niebezpiecznie by było tu zostać i może jeszcze udawać, że nic się nie stało. To niemożliwe, ale także logiczne. Łatwo zgadnąć, co będzie potem. Wszystkich powybija, bo już wie, do czego jest zdolna. Trzeba ostrzec innych i uciec! To było jedyne rozwiązanie. Ale drzwi dla owego rozwiązania były zamknięte. Ciągle ma ich na oku, takie małe nic nie mogą zrobić 
Blythe wygoniła go prawie kopniakiem do pokoju. Nie obudził żadnego petka. Wszystkie spały na swoich różnego rodzaju łóżkach. Nic dziwnego, przeszły męczący dzień. Ze strachem przemierzając ciemność, wskoczył na mebel i schował się pod kołdrę. Drżał cały. Uspokoił go nieco wygląd jego przyjaciół, z uśmiechem na pyszczku i swymi pluszaczkami do spania. 
W nocy śnił mu się sen. Goniła go z nożem Blythe! I nie tylko jego. Za nim biegły z przerażeniem dziesiątki innych Pet Shopów. Zwinnie schował się pod komodę i patrzył, jak jego koledzy tracą życie. Obudził się. Była godzina 1:30. Normalnie poszedłby do swojej opiekunki i opowiedziałby jej swój straszny sen, ale teraz po prostu leżał jak kamień i rozmyślał.
***
Ranek był pochmurny, smutny i nieco deszczowy. Każdemu chciało się spać, ale nie każdemu żyć w tak niemiły dzień. Był wyjątkowo leniwy. Petki poszły zjeść śniadanie później niż zwykle, gdyż dłużej spały. Jedyny na posiłku nie zjawił się panda.
- Gdzie on jest? - pytały się po kolei.
Blythe przypomniała sobie o całej sytuacji. Zmarszczyła brwi i pokiwała głową przymykając oczy.
- Widocznie nie chcę dziś zjeść - powiedziała sucho.
Ucichło. Wszyscy zabrali się za przypaloną jajecznicę. Obrzydzająca, ale tylko to im zostało. Wiedzieli, że nie przygotowałaby im nowej. Ciszę jednak przerwał nieśmiały, ciekawski głos strusia:
- A gdzie moja przyjaciółka? Szynszyla.
Dziewczyna nagle wściekle wstała. Rzuciła serwetkę na stół, skarciła wzrokiem zwierzątko i odeszła.
- Co jej się stało?
- Nie wiem. Nie powinna się denerwować tym pytaniem. Może coś jej zaszkodziło?
Pet Shopy wpadły na pomysł, by zrobić burzę mózgów. Była to satysfakcjonująca dla nich zabawa, każdy miał swoje własne zdanie i podglądy. Po paru minutach połączyli wszystkie.
- Podsumując - zaczął czarny kociak o lśniącym futrze - Blythe podczas wycieczki do lasu zjadła trującego grzyba. Zwymiotowała, a panda to wylizał, ponieważ on zje chyba wszystko i się również zatruł. Choroba przeszła na szynszylę, która pojechała ze strażakami do lekarza. Teraz jej nie ma, ale wróci, jak to sugerował zwariowany pudel Boo, przyjdzie, kiedy pojawią się świecące jednorożce. 
Wszystkie petki były tego pewne. Uśmiechnęły się dumnie i powiedziały: 
- Na pewno tak właśnie było! Chodźmy do pandy.
Zastali go w sypialni. Siedział na łożu. Gdy podeszła do niego reszta, spadł z niego i krzyknął. Z powodu nieprzespanej nocy, oczy miał czerwone, zmęczone, zarazem nieco psychopatyczne i zlęknione. 
- Co ci się stało? Dlaczego lizałeś no wiesz co Blythe?
Zwierzątko nie mogło wydusić z siebie słowa.
- Ja... - niespokojna cisza. - Ja... Ja wiem, kim jest nasza opiekunka!

CDN.


poniedziałek, 7 stycznia 2013

30. Konkursowa notka z ocenami przerobionych LPS

Tą notkę będzie pisać osoba, która wygrała pierwsze miejsce w konkursie... ;D

Kate pisze: Judy i jej podróby :3Eee, dobra... Pierwszy raz piszę na cudzym blogu XD To może tak podróby Judy? A raczej przeróbki... Otóż Judy to (prawdopodobnie!!!) dorosła, mężatka która bawi się w przerabianie LPS. Czy podobają mi się jej przeróbki? Absolutnie nie! To co? Kilka sobie o-ce-ni-my!
Przeróbki Judy, czyli jak łatwo zrobić z LPS potwora:
 Ofiara: Biedny, lisek Ravyn
Co mnie boli: Czy ta pajęczyna jest mu przyczepiona z tyłu głowy?!
---
OK, więc kogo my tu mamy? Malutki lisek, przerobiony na jakiegoś mrocznego potwora... W sumie nie jest aż tak tragiczny, ale błagam. Mam nadzieję, że ta pajęczyna nie jest przylepiona.
Oczy: 2/10 Jasne, pomaluj oczy LPS na czarno i zrób z niego ślepca.
Kolor: 4/10 Taki se, niby ładny ale jednak... rozumiecie.
Punkty ujemne: 5 (za pajęczyne)
Wynik: 4/10 Ble, fuj i kukuryku. Chociaż mogło być gorzej.
 Ofiara: Kotek Salem
Co mnie boli: Oczy
---
No cóż, ta przeróbka nie jest już aż taka zła. Jednak spójrzcie na oczy. Monstrum. Judy lubi robić z LPS bobasy i potwory. Biedaczki.
Oczy: 3/10 sss, nie za ładne
Kolor: 7/10 mam słabość do czarnych kotów.
Punkty ujemne: 4 (Za oczy)
Wynik: 6/10 Nie najgorzej, ale i tak mówię: NIE.
Ofiara: Sama nie wiem co to jest. Biedny Kalseru.
Co mnie boli: Dosłownie wszystko.
----
Judy sobie porządnie zaszalała. Oderwała LPS głowę i przerobiła go na... monstrum. Nie, nie mogę na to patrzeć.
Oczy: 2/10 Dziwaczne
Kolor: 3/10 Taki jakiś... Ble.
Punkty ujemne: 10 (za wszystko) PS: Jego ogon kojarzy mi się z wymiocinami XD
Wynik: 1/10 spodziewałam się tego.
Ofiara: Szynszyla Pepper
Co mnie boli: To, że zrobili z niej bobasa.
----
Eh, no niezbyt się Judy popisała. Kokarda ładna, no ale powiedzcie szczerze... Podoba się Wam?
Oczy: 4/10 Niezbyt.
Kolor: 4/10 To samo co wyżej.
Punkty ujemne: 5 (zrobili z niej bobasa)
Wynik: 4/10 Nie najlepiej.
Ofiara: Tu są dwie. Małpy Charlie i Bubbles.
Co mnie boli: raz, dwa, trzy.... OCZY!
---
Oh nie, błagam. Nie cierpię tej przeróbki. Mimo, że nie lubię małp LPS, tych jest mi szkoda. I to bardzo.
Oczy: 2/10 Daję dwa, bo druga małpa ma w miarę spoko okulary. Tylko zdjąć się ich nie da -,-
Kolor: 6/10 No trzeba przyznać, ten im się udał.
Punkty ujemne: 8 (za oczy małpy i okulary nie do zdjęcia)
Wynik: 3/10 No, nieźle. Super wynik.
Ofiara: Biedna żabka Igor.
Co mnie boli: ... Lepiej się spytać co mnie NIE boli!
---
O fu. Wymiotować mi się chce. Ostatni raz robię notkę o Judy.
Oczy: 1/10 przepraszam... ale co on ma na oku!
Kolor: 2/10 Zgnilizna i tyle.
Punkty ujemne: 10 (Klub Kalseru wita!)
Wynik: 1/10 Bosko!
(PS: obrazki wyświetliły się w E-mailu? Mam nadzieję)
----
No, jak widzicie Judy nie należy do osób, które tylko delikatnie poprawią pyszczek LPS'owi... Judy kocha robić z LPS bobasy i potwory. Poszukajcie w necie, nam jest normalnie masa tych jej przeróbek - wpiszcie np. Judy Customers lps i po sprawie... Eh tam >.< Mam nadzieję, że notka nie za krótka :D To co... Mam przestać pisać?
Rainbow LPS (Kate)