środa, 25 grudnia 2013

49. Niełatwe decyzje #2 i #3 - Świąteczna radość czy nowe problemy?

Kitty (MUDŻYN)
Cześć, Petpoint :) Mogłabyś mi udzielić rady? Mam problem z moim kotem. Rok temu byłam z kolegami na skarpie. Znaleźli tam kotki. Wzięłam jednego do domu. Wszyscy od razu się w nim zakochali. Byłam szczęśliwa, że mam zwierzątko. Potem jednak prawda wyszła na jaw... TO GŁUPI KOT! DIABEŁ I MUDŻYN!
Amzi66

Co na to moje LPS'y?

KORNELIA - AGENTKA WALCZĄCA ZE ZŁEM
Masz szczęście, że posiadasz pupila. Powinnaś o niego dbać i uczyć zasad panujących w twoim domu. To twoja wina, że stał się nieznośny! Kitty potrzebuje dyscypliny, ale jednocześnie twojej miłości. Zaakceptuj jej charakter. Spędzaj z nią czas. Nie módl się o to, by zaginęła albo nie dostała jedzenia. Gdy się nią odpowiednio zaopiekujesz, odwdzięczy się wszystkim, co ma!

SZARIK - KOCHAJĄCY OJCIEC I DZIADEK, BOHATER
Rozumiem cię. Każdy ma taki okres, gdy zaczyna marzyć o lepszej rodzinie, bardziej idealnym zwierzątku. Powinnaś jednak przejść do rzeczywistości - twój "Mudżyn" zostanie z tobą jeszcze przez lata.
 -->>Nie zrzucaj go z balkonu<-- i nie głódź. Nie zorientujesz się, jak szybko upłynie czas i zniknie... Daj mu teraz wszystko, co najlepsze.


JABŁUSZKO - ZRZĘDLIWA, NIESPEŁNIONA MĘŻATKA
Twój kot jest taki jak mój mąż, Czarek! Pośpieszyłam się ze ślubem. Wydawał się najfajniejszą osobą na świecie, ale był zwykłym... Eghem. Odpocznij od swojego Mudżyna! Kiedy ja na 2 tygodnie wyjechałam z domu (odwiedzając przy tym wiele sławnych SPA), zapomniałam o wszystkich problemach. Odetnij się od niego, oddaj chociaż na jeden dzień czy przekaż obowiązki swoim rodzicom. Współczuję ci!

KRÓLOWA - BYŁA MODELKA
Oh! Z jednej strony, nie zasługujesz na to, co robi ten diabeł, ale z drugiej... może on cierpi? Biorąc go do domu, powinnaś dobrze o tym pomyśleć. Niektórzy potrafią zawsze zepsuć życie swojej Królowie. Ten darmozjad nie powinien być u ciebie, ale niestety jest. Rozkaż mu jako władczyni dobre zachowanie i nagradzaj, ale także nieco każ za coś, co ci się nie podoba. Może to podziała. Okropność!


Ja mam mały problem... Moja przyjaciółka (może już dawna przyjaciółka?) od kilku dni jest na mnie bardzo obrażona. Zdradziłam jej tajemnicę i teraz prawie cała klasa ją zna. Chociaż wszystko powoli cichnie, nadal nie che ze mną rozmawiać. Codziennie ją przepraszam, chciałam nawet pożyczyć jej ciekawy film. I co? Niestety, nic. Prosiłabym, by jedną z odpowiedzi udzieliła Pusia, mój twój ulubiony LPS :P
Ta_co_zaluje

Znowu radzimy!

KEN - BYŁY HAZARDZISTA
Nie rozumiem, czemu twoja "przyjaciółka" nie potrafi ci wybaczyć? Ta tajemnica naprawdę była taka ważna? Przecież żałujesz, że to zrobiłaś. To powinno mieć wielki wpływ na jej decyzję. Poczekaj trochę, nie narzucaj się. Bądź miła i poczekaj, aż wszystko ucichnie. Jeszcze do siebie wrócicie, obiecuję!


PUSIA - MAŁY, LENIWY KOCIAK
Wedłłog mnje, najważniejsza w rzyciu jest przyjaźń. Gdy ktoś ma za durzo przyjaciół, morze ich nie szanować. Pomyślmy miau! Czy to ty masz za durzo przyjaciół i dlatego nie przejęłaś sie konsekfesencjami czy jak to tam sie pisze przy zdradzaniu tajemnicy, a morze koleżanka? Powiec, rze ją bardzo doceniasz i zalerzy ci na jej przyjaźni. To powinno pomuc. Miau! Masz pozdrowjenia od kociaków z piaskownicy!

PIRU - PIRAT NA STATKACH WYCIECZKOWYCH
Pamiętam moje dzieciństwo... Miałem w nim dwóch przyjaciół. Pierwszy był jak brat, a drugi... Nazywał się Andrew. Przez kilka miesięcy byliśmy nierozłączni. Kiedy zbliżała się rocznica naszej przyjaźni, zdradził mnie. Jak, zapytacie? Zaczął rozgadywać reszcie złośliwe plotki na mój temat. Do dzisiaj nie wiem, czemu. Zostawił mnie i to nadal boli. Nie warto mieć takich znajomych. Zostaw to, bo nie warto się kłócić!


FLORENTYNA - PRZYJAZNA OŚMORNICA
Moja najważniejsza zasada - bądź dobry, a inni odwdzięczą ci się. Ty starasz się naprawić swoje błędy i zachowujesz się bardzo koleżeńsko, a ona to odrzuca. Cóż, nie potrafi ci zaufać, a o to bardzo trudno. Możesz o niej zapomnieć albo starać się dalej. Co zrobisz? Twój wybór.



---
W ŚWIĘTA PROBLEMÓW NIE MIAŁAM, A OTO FOTKI W POSTACI DOWODÓW ;) KLIKNIJCIE, BY POWIĘKSZYĆ.










piątek, 6 grudnia 2013

48. Bo powiedziałam "obudźcie mnie na mikołajki"...

W poprzednim miesiącu nie pojawił się żaden post.
To straszne.
DAM DAM DAM DAAAM!
No cóż, powiedziałam mojej rodzinie, by obudzili mnie na mikołajki, więc dlatego dzisiaj piszę :))
Nie przygotowałam dla was zdjęć moich prezentów.
To przereżające.
DAM DAM DAM DUUUM!
Będziecie musieli czytać. Nie patrzeć.
To okropne.
JAK PRZEŻYJECIE FAKT, że pierwszy raz na mikołajki dostałam coś, co nie służy do zabawy? Perfumami co prawda można rzucać o ściany, jeśli kogoś to bawi, ale ja w tym niczego nie widzę. Rodzice wpisywali w necie "co kupić nastolatce na mikołajki". Głupie pytanie, głupia odpowiedź. Oczekiwałam książki D: W bucie znalazł się też napój z Fortuny. Najpierw głośno narzekałam, że to smak, którego nie cierpię, ale okazał się być... jednym z najlepszych, które do tej pory smakowałam. Dostałam także ponad 30 sztuk słodyczy, głównie z Kinder (<333) i Ferrero, dokładniej Duplo.
DUPLO. rozwalka XD

Muszę jednak powiedzieć, że wiele rzeczy zdarzyło się wcześniej. Niecały miesiąc temu, postanowiłam wybrać się do Carrefoura. Była ze mną siostra. Zauważyłam niezłą przecenę LPS'ów z nowej serii. Ma 10 lat, a figurkami zainteresowała się niesamowicie i od razu postanowiłyśmy je kupić :) Nie było to coś w stylu "paczaj, przecenione figurki, bierzemy, do kasy!", a raczej... "o matko, wreszcie je przecenili.Możemy je kupić? Warto? Będą leżeć w koncie. Ale są przecenione. Dobra, które?". Wybierałyśmy z 10 minut. Padło na skunksicę, którą możemy oglądać na Teletoon+ i tygrysa. To znaczy... chyba tygrysa xD
Owszem, krytykowałam G3 i nadal to robię, ale tylko niektóre. Serie, które kupuje, są zawsze spoko. Nowe figurki prezentują się nowocześnie i bardziej zabawnie.
Jeśli chodzi o ich malowanie, jest przeciętnie. Niewiele się zmieniło, chociaż gdyby porównywać je do moich pierwszych zwierzaków - o niebo dokładniej! Oczy są bardzo lśniące i przyjemne w dotyku. Jestę sadystką, skoro macam oczy biednym LPS'om D: U drapieżcy najbardziej spodobała mi się głowa. Jest dokładna, a wyraz pyszczka tej rozbrykanej figurki zmusza do uśmiechu. Drugi ssak zachwycił mnie potężnym ogonem (niestety, z niedociągnięciami) i drobnymi łapkami. W G3 są one tak delikatne, że zginają się. Obie figry łapię za ogon! :3
Podobają wam się? Macie pomysł na imię dla tygrysa? Skunksica ma już serialowe ;)

No copy (C)
Nie przejmujcie się, że musiałam zaszpanować oryginalnym poradnikiem MC! C: Kurde, jestem uzależniona od tej gry, a był jedynie dla początkujących ;_; 
(C)
Soł słit!
(C)
Dawać szypko pomysła na imieniem!

Mój tata skasował z aparatu zdjęcia, gdzie pokazywałam opakowanie, ale macie ulotki:

(C)
Możecie oczywiście powiększyć wszystkie zdjęcia.
(C)

Od rana pada śnieg i to ostro... Ten cały Ksawery zabił już w Polsce 4 osoby, a ja w niego nie wierzę. Nie raz przeżyłam mocniejsze wiatry, a o tym tak głośno nie było. Może gdy się skończy, urządzę wszystkim zimową sesję. Jest tylko jeden warunek... Ma się odnaleźć moja Star, którą ostatnio widziałam na łóżku mojej sister! :(
Tymi wiadomościami kończę dzisiejszą notkę. Mam nadzieję, że nie będziecie musieli czekać długo na następną. Jeśli jednak tak będzie, możecie poczytać moje starsze posty. Kiedy do nich wrócilam, złapałam się za głowę. Trzymajcie mnie, jak ja kiedyś okropnie pisałam (choć teraz pewnie nie lepiej, cofam się w rozwoju ;_;)!

CZEŚĆ! <--- KLIKNIJ



sobota, 26 października 2013

47. Blythe - zabójczyni (8)

Kiedy zaczynam to pisać, jest piątek. Dzięki Boże, ponieważ codzienne pytania, kartkówki, sprawdziany lub prace klasowe (a nawet kilka z tych rzeczy naraz) mnie naprawdę zmęczyły. Jutro nauka do poniedziałkowej PK, czwartkowego wiersza i czegoś tam jeszcze. Za to opowiadanie jest ucieczką od świata. Tylko, że bohaterowie opowieści starają się, by z niego nie zejść i przeżyć...

We wcześniejszej części:
- Wy... Cała ósemka. Tibo, widzę cię w tej roli. Pandziu, przyniesiesz mi tyle krwi, ile trzeba... Wszystko! Marcel, masz talent szpiegowski. Wiem to i przyda ci się to. Melo (struś) i cała reszto - przerwała na chwilę, by obejrzeć miny wszystkich LPS - pancerniku Danon, suko Melanie, ślimaku Gacusiu, lwie - starała się przypomnieć jego imię - Mufaso i świnko Gerdo - wiem, że się na to godzicie. Może nawet i z chęcią.
W Gerdzie, dotąd spokojnej, wręcz się gotowało. Gapiła się w ziemię i rozkopywała glebę kopytem 
- Nie... - najpierw szepnęła do siebie. - Nigdy!!! 
Krzyk rozniósł się po całej dolinie. Świnka zerwała się z miejsca. Ze złością w oczach, ogniem i nienawiścią skoczyła na Blythe. Od razu poczuła smak kary za nieposłuszeństwo. W trakcie lotu trafiła ją kulka. Ciało skończyło w kałuży krwi.
- Ni... - wydobyła z siebie ostatni pomruk i zamknęła okrągłe, duże oczy. 
Zwierzątka odsunęły się, piszcząc oraz przymykając oczy. Nie mogły na to patrzeć.
- Słabi jesteście - skomentowała opiekunka. - Ale chociaż nada się na test. Idźcie ją wyrzucić do bagna. Bez zastanowienia! Zróbcie to teraz. Uwierzcie mi... - kopnęła Gerdę w stronę reszty. - Po jakimś czasie stanie się to przyjemnością.

 Zwierzątka wrócimy do domu na gumowych nogach. Żadne z nich nie ważyło się odezwać. Od dzisiaj właśnie najbardziej nienawidzą tej niezręcznej ciszy. Kiedy nastaję wiatr wydaje się "dzwonić" w ich uszach, czas wolniej leci, ich umysł burzy niezwykła cisza. Zapachy unoszą się w powietrzu, stają się bardziej intensywne. Łapy jakby inne, serce zaczyna walić, mają wrażenie, że przedostaje się przez klatkę piersiową. Oczy rozglądają się dookoła bez określonego miejsca, w które można patrzeć.Dostrzegają rzeczy, których wcześniej nie widzieli. Drobnostki stają się wielkie. Cisza. Czują ściskający od środka ból, że nie mogą wydusić z siebie ani jednego słowa, ponieważ każde z nich może być niewłaściwe. Kiedy jednak decydują się na wypowiedzenie jakiś słów, nawet gdy chcą powiedzieć je głośno, mój ton i tak jest niski. Tak, jakby... dusza chciałaby milczeć.
Jest ich tylko 8, ale niedawno zmienił się ich cały pogląd na świat. Godzina 19, na którą tak czekają, stanie się najgorszym momentem (nie tylko dlatego, że prezes Jedynki wycofał Wieczorynkę). Małe, niewinne stworzenia - do zabicia kilkadziesiąt przyjaciół w wielkim, kolorowym domu. Wpatrywali się przez chwilę w bezpieczne, zielono-różowe huśtawki czy ozdabianą kwiatami mini-kawiarenkę na placu. Obok zniszczonej, starej tabliczki leżało niewielkie wiaderko. Tam formowało się ciasta z piasku, które następnie "sprzedawano". A teraz? Ze wschodu nadbiegł zimny wiatr. Przypomniał on, że od jutra mają być posłuszne Blythe mocniej niż kiedykolwiek indziej. Stała teraz z tyłu, wpatrując się w ciemne niebo. W ogóle nie zwracała uwagi na swych roztrzęsionych podopiecznych. Jeszcze chwilę...
- Won! 
Jej okrzyk był tak niespodziewany, że jamnik Tibo prawie się przewrócił. Jedno jest pewne, zostawił nieciekawą kałużę. Chcąc uniknąć jakichkolwiek komentarzy, szybko wbiegł po schodkach i zniknął w drzwiach. Gdy zajrzał do pokoi, petki powoli się budziły. Pewna norka próbowała utrzymać równowagę, za to młody mrówkojad pytał się, czy była jakaś bójka. Ale nie było jej. Po prostu, nikt nie pamiętał opiekunki z ogromną butlą i maską na twarzy. 
Tibo po raz drugi przestraszył się, gdy usłyszał kroki za sobą. Była to jednak pozostała siódemka. Chwilę milczeli, obserwując leżących kolegów.
- Jak... jak my to zorganizujemy? Nie chcę, by ktokolwiek podzielił los Gerdy.
Pancernik Danon mówiąc to, patrzył w nieco nierówną podłogę. Dlaczego akurat on musiał być wybrany, musiał się tam znaleźć?! Szlag albo i... dobrze. Przeżyje. Jeśli dobrze wykona zadania, przetrwa. Ale dla kogo ma żyć? Jeśli zabije swych dwóch synów i żonę, dla kogo będzie istniał? Chce już umrzeć teraz. Bezboleśnie, szybko i niepotrzebnego rozczulania się. Życie jest za trudne. 
- Nie będzie tak, jeśli... jeśli zrobimy to, co chce Blythe - odrzekł Marcel. - Nie wiem, ile nam to zajmie. I czy w ogóle się uda, przecież sąsiedzi na pewno się zorientują.
Suka Melanie zaczęła głośno płakać. Żyła 4 lata, a  za sobą już wiele przygód, kochającego partnera i czwórkę szczeniaków. Mają dopiero niecały rok, są takie słodkie... Chce być dobrą matką, ale raczej nic z tego nie wyjdzie.
- Blythe-e nie jest tak... taka głupia - nie powstrzymywała dużych łez. - Pewnie... pewnie z-zabije... tych, co mogą COŚ WIEDZIEĆ.
Dziewczyna jest zdolna do wszystkiego. Dosłownie, wszystkiego. Już wiadomo, co robiła w kuchni w późne wieczory i wczesne ranki - obmyślała plan. Plan doskonały, w którym trudno doszukać się niedociągnięć. Mnóstwo planów awaryjnych i brak serca to przepis na sukces.
***
Wieczorem Panda usiadła przy swoim łóżku. Z wielką kartką papieru i mazakami wpatrywała się przez chwilę w 2 puste już przez długi czas posłania. Czarnym markerem napisała
SZYNSZYLA [*], a także GERDA [*]. Dwie młode osóbki, z szynszylą nawet często rozmawiała. Pamięta, jak uśmiechała się przy śniadaniu, nakładając na kromkę chleba porządną porcję wiejskiego masła. A może zginął jeszcze ktoś, o kim nie wie? Starała sobie przypomnieć wszystkie imiona swoich znajomych, ale stwierdziła, że to niemożliwe. Wtedy przypomniało jej się tajemnicze zniknięcie kilkunastu posłań. Było to niecały miesiąc temu. Niektórzy się zorientowali, ale różnica nie była wielka. Niektórzy piszczeli, że już od tygodnia nie widzieli zwierzątek, których spotykali codziennie. Niektórzy śmieli się. Ale wszyscy już o tym zapomnieli...
Nagle na łebku poczuła zimny, delikatny uścisk. Odwróciła się gwałtownie.
Blythe, wysoka jak nigdy, nachylała się nad nią. Niespodziewanie chwyciła za kartkę i przeczytała na głos.
- Ahh, też tak myślę - sapnęła z udawanym, sztucznym uśmiechem i porwała ją na 4 połowy. Papier wylądował na ziemi. Butem zgniotła jeden z mazaków, który natychmiast pobrudził podłoże.
- Sprzątaj! - kopnęła pandę tak, że ubrudziła sobie futro, Jej łapy stały się fioletowe. - I przypomnij swoim blablabla przyjaciołom przyjaźń to magia bla bla, ze jutro o 19 mają do mnie zwabić CHOĆ jedną ofiarę. Wiecie, gdzie.
W tej chwili przypomniało się jej, jak zabiła szynszylę. Wręcz modliła się o przebaczenie, była taka przerażona. Teraz mogłaby tak zrobić z każdym. To już nie boli.
***
W nocy tylko nieliczni nie mogli zasnąć. Wiedzieli, co się święci. Słyszeli, jak Blythe mówi do siebie w pokoju naprzeciwko, ale nie domyślali się, co. Struś postanowił w ogóle nie spać i chodzić po sali, ale część obudził. Dostał od Gacura wielką poduszką i od razu zrezygnował. Księżyc był przysłonięty przez ciężkie, gęste chmury. Jego światło jakby omijało posesję. Zrozumiały wzrok Tibo nieco go uspokoił, nie jest sam. Zamknął powieki pół godziny później. Miał słaby sen. Wszystko było czarne, bezsensowne. Kolory z jego oczów zaczęły znikać, ustępując tym ciemniejszym. W końcu został wchłonięty przez bolesną pustkę.
***
Obudził się najwcześniej. Kiedy spojrzał na zegarek, była dopiero piąta. Słońce jeszcze nie pojawiło się na niebie, ziemię ogarniał mrok. Termometry pokazywały niskie temperatury. Melo zadrżał. Dopiero teraz zorientował się, że kaloryfery nie były włączone. Cichutko podszedł do jednego z nich. Był długi na prawie całą ścianę. Z zaskoczeniem odczytał, że jest on na "trójce". Na malutką ikonkę słoneczka wskazywała biała strzałka. W takim razie... dlaczego jest tak zimno? Urządzenie wydawało się być sprawne. Wydawało się... Naprawdę coś się za tym kryło, a to uczyniła Blythe.
Wiedziała, że Gacur jest niesamowicie uczulony na zimno. W zimę nigdy nie wychodzi na śnieg, a we wczesną wiosnę nadal chodzi w zimowych, grubych ubraniach. Jego czarne futro zdawało się nie przyciągać promieni słońca, gwiazdy życia, które tak uwielbiał. W lato wszyscy zrzucali ciężkie kołdry, spali jedynie na prześcieradle. On nigdy tego nie robił. Raz niemal zamarzł na śmierć, gdy na 20 minut został w igloo. Bez kurtki, spragniony i głodny. Przeklęci koledzy, myślał wtedy, to nie jest śmieszne! Jak już wspominano, nie lubił Blythe. Więcej, nie cierpiał. Kiedyś był jej ukochanym pupilkiem, kochającym i oddanym. Teraz próbowała utrudnić mu życie tak, jakby tylko on na to zasługiwał. Był pierwszy na liście tych, których można już skreślić. 
Struś Melo podskoczył w miejscu. Może opiekunka mieszała w tym swoje brudne łapska?! Nigdy tego nie robiła, w sali panowało przytulne ciepło. A co, jeśli jeszcze... O nie, ona... To możliwe... Nie!
- PROSZĘ, NIE! - płakał ptak, niezwykle szybko biegnący w stronę jednego z posłań. Jego łzy najpierw spływały szybko po dziobie, a następnie opadały i zostawały w tyle. 
Kilka osób wstało, zaciekawionych całą sytuacją. Do diaska, co znowu mu odbija?! Ale on wiedział swoje.
Zatrzymał się kilka centymetrów od łóżka kocura.
- Gacur? Słyszysz mnie?... - kolejna łza spadła na wąsy kota, obciążając je i delikatnie zaginając. - MÓW, ŻE MNIE SŁYSZYSZ! - teraz wręcz nim trząsł. Tak brutalnie, że z jego skrzydeł odpadły dwa pióra. Ciało bezwładnie trzęsło się w różne strony. Dopiero wtedy duży ptak spojrzał na pyszczek, o tej porze bardzo niewyraźny. Wielkie oczy wpatrzone były w przestrzeń, źrenice rozszerzone. Część długiego języka wystawała zza zębów. W gęste futro czarnucha delikatnie zanurzył się mokry dziób i nie zważając na rozgadany tłum, został tam jeszcze przez najbliższe 5 minut. Po różnych głowach krążyły różne czarne myśli, skupiające się wokół jednego - Gacur umarł. 

środa, 2 października 2013

46. Niełatwe decyzje #1 - Za dużo pracy, za mało rozrywki

Hej, Petpoint. Mam do Ciebie małe pytanko. Proszę, odpowiedz na nie.
Moja mama jest bezrobotna, a ojciec jest pracoholikiem i większość czasu spędza w pracy i przed komputerem. Żyjemy w małym mieszkaniu. Moi rodzice uważają, że powinnam się wiele uczyć, by mieć udaną przyszłość. Dostaję przeciętne oceny, lecz oni bardzo nalegają, bym je poprawiła. Mam surowe zakazy - przed komputerem mogę siedzieć max. 1,5 h. Przez resztę czasu mam odrabiać prace domowe i uczyć się. Nie mam czasu na spotkania z przyjaciółmi czy pisanie bloga, który już dawno temu upadł. Mama bardzo mnie pilnuje. Wszyscy nazywają mnie kujonem, a ja mam już dość - chciałabym prowadzić normalne, bardziej rozrywkowe życie! Masz tak? Jeśli tak, to jak sobie z tym radzisz?
Dominika (pozwoliła mi zdradzić swoje imię) 

Postanowiłam zapytać się o to moje LPS'y. One także mają codzienne problemy i rodziny.

MOLLY - WZOROWA MATKA I ŻONA
Twoi rodzice mają rację! Dbają o twoją przyszłość. Piszesz, że twoje oceny jest przeciętne, ale wszyscy wierzymy, że stać cię na więcej. Ustal spokojnie z rodzicami, że jeśli twoje oceny choćby trochę się poprawią, będziesz mogła zapraszać koleżanki albo o 30 minut więcej siedzieć przed komputerem. Przyniesie to same korzyści.


GERDA - NIEŚMIAŁA KUJONKA
Wiem, co czujesz. Prowadzę podobne życie. Jaka jest zaleta tego? Może zostaną najlepszą nauczycielką. Wadami jest kompletny brak czasu. Gdybym była matką, pozwoliłabym swojemu dziecku na nieco większą ilość rozrywki. Porozmawiaj z rodzicami, jak chcesz spędzać czas wolny i jak to robią twoje koleżanki. Mnie to pomogło i w tym tygodniu jadę razem z klasą jadę na wycieczkę. Warunek? Posprzątanie pokoju albo postaranie się o nową szóstkę z polskiego ;)

KARMELEK - PRZYJAZNY OPIEKUN PUSI
Życie bez zabawy nie jest życiem! Nie rozumiem, czemu twoi rodzice są tak przeciwni tej opinii. Sami byli kiedyś dziećmi i spędzali dużo czasu na spotkaniach z przyjaciółmi itd. Wytłumacz, że chcesz wykorzystać swoje dzieciństwo, zanim szybko przeminie. Oceny są ważne, wiec ustalcie razem godziny, które są tylko dla nauki. Niech będą to max. 4 h, ale na pewno nie więcej! Cała reszta dla ciebie.


SOPHIE - ZBUNTOWANA NASTOLATKA
Nauka? Pff... OK, jeśli są testy. Sama często się do nich uczę, bo nawet piosenkarka musi być wykształcona. Rodzice dużo ględzą o szkole, ale chcę wspominać nastoletnie lata jako zabawne. Często chodzę na imprezy, dodaję dużo notek na bloga. O resztę będę się martwić później. Zacytuj moje słowa. IT'S YOUR LIFE!


Jak myślicie, która rada jest najlepsza? A może też macie swoje trudne pytania?
Piszcie w komentarzach. Jest opcja anonima, więc nie musicie się wstydzić. Ewentualnie, spytajcie się o e-mail'a ;) Po prawej stronie możecie zadać pytanie na ask.fm.

wtorek, 17 września 2013

45. The LPS na Teletoon+ +... wyniki konkursu :D

Tak, długo nie dodawałam postów. Zrobiłam sobie blogowe wakacje, a wiem, że nie powinnam. Dopiero Siwka mnie zmotywowała. W tym czasie wyskoczyło ponad 10,000 wyświetleń i 19 obserwatorów! Nie mogę uwierzyć, że zaczynałam od zera. Kocham was <33


Jednak to nie Siwka wylosowała główne miejsce w konkursie, a... Ania777!  Napiszę notkę na jej bloga (może jeszcze ustalimy szczegóły). Przygotowałam już dyplom: KLIIIK! Niemal zapomniałam o dedykacji - ta notka jest specjalnie dla niej! A co z nagrodą pocieszenia? Dostaje ją właśnie Siwka_003. Muszę przyznać, że ma szczęście i dostaje DYPLOMIK ;)
Według Siwki nudy w wakacje to wina nudy w wakacji (prościej powiedzieć logika się upiła i poszła spać XD). Ania przeklina zacinający się Internet.
Gdy tak się dzieje, radzę zamknąć laptopy/wyłączyć komputery stacjonarne i poszukać pilota (który pewnie kwitnie w doniczce, staje się domkiem dla pająków pod łóżkiem czy pierze się w pralce XD). Tak długo klikacie w pewien bardzo ważny przycisk, nacisk, guziczek, czy jak wy to zwiecie, aż znajdziecie Teletoon+. To tam od dość dawna leci serial, na którego punkcie oszalał cały czas, a przynajmniej tak słyszałam.  Zwie się "The Littlest Pet Shop" i chyba zbyt wiele tłumaczyć nie trzeba...

Dziewczynka o imieniu Blythe przeprowadza się do nowego mieszkania ze swoim tatą, który jest pilotem samolotu. Tata Blythe dużo podróżuje zostawiając córkę samą w domu. Pewnego dnia Blythe w pobliżu swojego domu odkrywa wyjątkowy sklep zoologiczny i ku swojemu zaskoczeniu stwierdza, że rozumie mowę zwierząt. To początek wielkiej przygody małej Blythe... Obdarzona bujną wyobraźnią dziewczynka spędza czas na zabawach ze zwierzątkami, które są jej jedynymi przyjaciółmi. 
Dołączcie do Blythe i jej ukochanych zwierzaków, aby wspólnie przeżyć niezapomniane emocje! 
Bla, bla, bla...
Oglądałam pierwszy odcinek, drugi, trzeci... Dość wiele. Szybko da się zauważyć - zwierzątka są z serii 3G. Blythe rzeczywiście rozumie mowę zwierząt. W prawie każdym odcinku dzieje się coś, co nie pozwala się nudzić nawet doświadczonemu telemaniakowi. Oprócz tego dziewczyna ma takie problemy, jak kłótnie ze szkolnymi koleżankami. Zdarzyło się nawet, że przestała rozumieć swych podopiecznych, a sklepowi LPS groziło zamknięcie! A może to był tylko zły sen? No cóż, tego musicie dowiedzieć się sami, ale rozkład najbliższych emisji już wam dam ;)

ŚR18.09, g.09:50, 18:35
CZ19.09, g.09:50, 18:35
PT20.09, g.09:50, 18:35




Serial chętnie oglądam z siostrą i przyznam nawet, że dzięki niemu zaczęłam bardziej szanować 3G i Blythe. ZUA BLYTHE, ZUA BLYTHE... W opowiadaniu xD
A jeśli jeszcze nie zaobserwowaliście mojego bloga albo nie obejrzeliście zabawnych przygód Blythe i małych, w ogóle nie podejrzanych (bo przecież to, że różowy pies ma na głowie berecik, różowa małpka niezłą fryzurkę, a chodzący na dwóch łapach jeż ołówek to całkowicie normalne zjawisko), macie ostatnią szansę! <3

czwartek, 1 sierpnia 2013

44. Loteria dla obserwatorów bloga!

Nowy miesiąc - sierpień.
Szybko przyszedł. Szkoda, bo już za 31 dni pierwszy dzień szkoły. Niezbyt wiele zrobiłam. Owszem, byłam na promie i na wsi, ale i tak większość czasu spędziłam TU. Czyli przy kompie.












xDD




Ale na pocieszenie, specjalnie dla Was, obserwatorów, przygotowałam superloterię!
Co trzeba zrobić, by wziąć w niej udział?
1. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, zaobserwuj bloga (pasek po prawej stronie).
2. Napisz w komentarzu, czyją jeszcze winą może być nuda w wakacje (a może nie ma jej wcale?).
3. Podaj także swoją nazwę z obserwatorów oraz numer nagrody, którą chcesz dostać.
4. Czekaj, aż wylosuję zwycięzce oraz zdobywcę nagrody pocieszenia! Nastąpi to kiedy będę chciała.

Jeśli wygrasz, masz dwie nagrody główne do wyboru:
1. dedykacja specjalnie dla ciebie w następnej notce, dyplom i napisanie notki na twoim blogu 
lub
2. dedykacja specjalnie dla ciebie w następnej notce, możliwość napisania przez ciebie notki na mojego bloga, dwie dodatkowe karty na moim nowo otwartym blogu VALLEY CARDS (spokojnie, jeszcze wszystkich tam dodaje, bo mam mały problem z chatami! xD)

Jeśli zgłoszą się co najmniej 4 osoby, obiecuję następny, świetny konkurs.
POWODZENIA!

~ Petpoint

czwartek, 25 lipca 2013

43. Takie notki w blogach mnie wkurzają ;D

Dzisiaj mam humorata, sratatata, a więc napisata o blogatach, co mnie wkurzata ;D
Czyli dzieci, które słownik nigdy nie poznać i wagarować, ale zbierata LPS XDD
Zacznijmy... Jak wygląda notka, która zalatuje g*wnem? :P







Hejka, moji fani! :**
To znowu ja, Madziusia123456789_shop_ing_super_kocham_tecze_LPSy_kochane_20-19-18-17_kibel_nielubiemOli :))
Wiem, że teskniliście. Ja w pewnym sensie też, ale przygotoeofnwałam dla was specjalny żart:
CO ROBI CHIRURG W OPERZE?
OPERUJE!!! XD
Nie wiem jak wy ale ja durzo się z niego śmiałam z mamom.
W dzisiejszej notce chciałam wam zaprezentować mój talent.













NIE KOPIOWAĆ!!! SAMA TO ROBIŁAM PRZEZ AŻ 3 MINUTY! -.-
wiecie, że jak ktoś to skopiuje to go podam do sondu? Wtedy zapłaci 1000 zł. Jakieś dzieci, co pewnie zazdroszczo...
Ale rozumiem, jeśli ktoś zazdrości :) Dlatego przygotowałam dla was specjalne warsztaty. Jeden kurs rysowania na paincie albo jesli ktos ma to na photoshopie (ja nie mam, ale wszystko o nim wiem) kosztuje 11 zł. Prześlecie mi pocztą, tu mój adres, którego na pewno nikt nie wykorzysta:
ul. Teńczowa 
3 m. 14
10-123
Police
A teraz chyba muszę dać wam coś o littlestpet schob.
aha, jeszcze coś! Po lewej stronie bloga jest sonda o tym, jak dodac sądę. zaznaczcie którąś z opcji, bo nie mam pojęcia, którym sposobem to zrobić ://

dzisiaj o osobach, które udawają, że znają się na petszobach.
powiem jedno:
ŻAAAAAAAL.PL
JEŚLI NIE ZNASZ SIĘ NA TYCH SŁOTKICH FIGURKACH NIE ZAKŁADAJ O NICH BLOGA, bo to mnie wqrza. Jestem dzieckiem XXI, a te są zwykle mądrzejsze od takich z XX. Jakaś głupia 13-latka dzisiaj skomentowała, że mój blog jest głupi. Dała link do swojego, który niby był taki porządny... Ale to nieprawda.  Też był głupi. Po pewnych rozmyśleniach pomyślałam, że ona też jest głupia. Tylko nie wiem, na jakim stopniu głupia, ale pewnie na durzym!

Pewnie tak samo nie zna się o petkach ta PETPOINT! Dzisiaj paczałam na jej bloga. Zgroza -.-
1. Pisze długo i jej wogule nie rozumiem.
2. Ma za durzo wyświetleń, pewnie sama je sobie nabijała!
3. Obserwatorzy to tak naprawdem kilka kont jej taty i dziadka, ewentualnie babci, bo nie wiem.
4. Wymyśliła sobie takie coś, że podróbka Blythe morduje biedne zwierzątka!
Powinni o niej powiedzieć w wiadomościach, zanim jakieś dziecko jej serio uwierzy. I sie też nie zna, a o tym właśnie nasz dzisiejszy temat był.

To wszystko na dzisiiaj :** Niedługo postaram się dodać nowy post.
Tag. Nowy.\Dobrze słyszeliście, tag, tag! ;D
Pozdro dla wszystkich moich fanów, piszcie komentarze i dupstrykujcie czy jak to tam sie pisze mój kanał na Bloggerze :*
Baj!


















OMG... XD

wtorek, 16 lipca 2013

42. Blythe - zabójczyni (7)

Wróciłam z podróży. Ja, która niedawno skończyła czytać pierwsze rozdziały Szmaragdowego Lasu i ja, która obiecała wam Blythe - zabójczyni :3

W dzisiejszym rozdziale spotkamy się z niespodziewanym zwrotem akcji. Nie wszyscy mu podołają.
Ale przypomnijmy, co działo się wcześniej.
- Ale was nastraszyliśmy! - zaśmiał się struś, który strząchał z siebie podarte obuwie.
Uwięzieni sapnęli.
- Wiecie, co my przeżyliśmy?! - zaczął opowiadać misiek. - Na szczęście przyszliście nas uwolnić, tak?
Gdy już chcieli potaknąć, coś głośno powiedziało:
- Nie!
I zamknęło drzwi. 
Właściwie to nie było "coś", tylko "ktoś", czyli Blythe. Już ta prawdziwa i to w 100%. Zapanowała ciemność i cisza, aż wreszcie rozpłakał się jamnik Tibo, a po chwili wszyscy - 6 niewinnych Pet Shopów. 
No, to piękny majonez...

Rozdział 7.
 Z oczów Tibo dalej lały się łzy. Padł na brudną podłogę. 
- Nie, nie! - Marcel podszedł do niego, by pomóc mu wstać. - Nie możemy się poddać! Jakim prawem nas tu zamyka?
Zwrócił uwagę reszty. Powoli podniosły łebki.
- Poza tym wszyscy zorientują się, że zniknęliśmy! - królik stanął na skrzynce, by wszyscy go widzieli. - Jest nas tyle, że wygramy z każdą Blythe na tym świecie!
Był w tym sens. Widocznie tak wielki, że struś przesunął się wyższy stopień schodów i kopnął drzwi. Nic. Jeszcze raz, mocniej. Wszyscy krzyczeli i podskakiwali. "Dalej, kop, dalej!" - niemal śpiewały. Noga ptaka znów wysunęła się do przodu i uderzyła w mocne drewno.
- Nie dasz rady - ktoś go zgasił.
To też było do poparcia. Solidne, grube drzwi VS malutki strusiek.
- Spróbujmy inaczej - odpowiedział po długiej chwili. Zastanawiał się, ale niedługo. 
Spadł, a jego ciałko zatrzymało się dopiero kilka schodków niżej.
Drzwi otworzyły się na całą szerokość. Stała w nich - znowu - Blythe. Na pewno prawdziwa. 
Co może zrobić? Tibo postanowił ruszyć się. To był błąd.
- Cicho! - zza pleców wyciągnęła wielką butlę i pokazała, że może nią rzucić, jeśli jakiś petshop jeszcze się poruszy.
To jak gra w baba jaga paczy, pomyślała rozpaczliwie panda. 
- Teraz chodźcie za mną.
No cóż, trzeba było być posłusznym, jeśli nie chce się skazać całej grupki na śmierć.
Serca biły mocno, jakby chciały wyrwać się z piersi. Nogi drżały, a jednak musiały wejść po schodkach, przejść przez ok. dwumetrowy korytarzyk, a następnie, wreszcie - na świeże powietrze przez jedne z wielu drzwi!
Ziemia - chciało się ją ucałować. Wydawała się być mięciutka i kochająca. Drzewa wyższe, bardziej zielone. Śpiew ptaków lepszy od ulubionego radia, a słońce przyjacielskie.
- Usiądźcie na trawie - rozkazała. Jej głos zmienił się. Był taki nieprzyjemny i... chłodny. Jakby nic nie ruszyło jej emocji, kiedyś delikatnych uczuć.
Tylko to? Niemożliwe. I gdzie wszystkie petshopy? Tibo cudem ugryzł się w język. Było tak cicho, że to aż nieprawdopodobne.
- Pewnie zastanawiacie się, gdzie reszta... - jakby odgadła myśli psiaka. Minęła długa chwila, zanim w ogóle się odezwała. - Po prostu nie sprawią już problemów. Uśpiłam ich. Gazem usypiającym, dla bardziej ciekawskich. A wy... wy jesteście inni. Już was w to wtajemniczyłam, za późno na odwrót. Teraz mnie znacie. Szczególnie ty - skierowała wzrok na pandę. - Ciesz się, że jeszcze żyjesz. 
Nie odpowiedziała, ale potaknęła przerażona.
- Mój plan snułam od dawna. Bardzo dawna. Kiedy postanowiłam zostać opiekunką, kochałam was. Ale teraz będzie lepiej, jesteście plagą w tym mieście. 
Trochę zabolało, ale i zastanawiało. Faktycznie, jak Blythe miała zaopiekować się prawie setką LPS nie wpadając przy tym w zabójczą chorobę psychiczną? Nigdy nie miała czasu dla siebie, bo zajmowała się nimi. Wreszcie postanowiła to zmienić. Niestety, wybrała nie tę drogę.
- J... jaki plan? - postanowił odezwać się struś. Jego głos był cieniutki, a dziewczyna ledwo dosłyszała, co mówi.
Uśmiechnęła się złowieszczo.
- Wiedziałam, że spytasz. Plan pozbycia się was i ucieknięcia gdzieś daleko. Bez was. Ale nie uda mi się to bez was.
Co?!
- Gdy reszta się zbudzi, zachowujcie się normalnie. Jednak macie zadanie. Macie zwabiać do mnie petki. Potajemnie, do tych krzaków - wskazała palcem gęstwinę - i o wyznaczonych godzinach. Zawsze o 19.
Pomoc w zbrodni... To wiele. Królik już wytworzył w wyobraźni ten obraz; idzie ze swoim największym przyjacielem na wieczorny spacer w obietnicy słodkiej niespodzianki za kawałkiem zieleni. I to byłby jego ostatni widok. A wszystko to spowite mroczną tajemnicą, gdyż nikt nie może się o niczym dowiedzieć... I tak codziennie.
- Nie zgadzam się! - odezwał się śmiało. - 19.00 to przecież czas Wieczorynki!
Przeszyła go wzrokiem.
- Dobrze, że poruszyłeś ten temat. Każdy, kto się sprzeciwi, spotka się z tym - rzuciła nożem w ziemię. Ostrze wbiło się głęboko. - Za to posłusznych czeka nagroda. Życie. Propozycja nie do odrzucenia, prawda? - zaśmiała się głośno.
Nie było wyboru. Nikt nie chciał zginąć.
- Wy... Cała ósemka. Tibo, widzę cię w tej roli. Pandziu, przyniesiesz mi tyle krwi, ile trzeba... Wszystko! Marcel, masz talent szpiegowski. Wiem to i przyda ci się to. Melo (struś) i cała reszto - przerwała na chwilę, by obejrzeć miny wszystkich LPS - pancerniku Danon, suko Melanie, ślimaku Gacusiu, lwie - starała się przypomnieć jego imię - Mufaso i świnko Gerdo - wiem, że się na to godzicie. Może nawet i z chęcią.
W Gerdzie, dotąd spokojnej, wręcz się gotowało. Gapiła się w ziemię i rozkopywała glebę kopytem 
- Nie... - najpierw szepnęła do siebie. - Nigdy!!! 
Krzyk rozniósł się po całej dolinie. Świnka zerwała się z miejsca. Ze złością w oczach, ogniem i nienawiścią skoczyła na Blythe. Od razu poczuła smak kary za nieposłuszeństwo. W trakcie lotu trafiła ją kulka. Ciało skończyło w kałuży krwi.
- Ni... - wydobyła z siebie ostatni pomruk i zamknęła okrągłe, duże oczy. 
Zwierzątka odsunęły się, piszcząc oraz przymykając oczy. Nie mogły na to patrzeć.
- Słabi jesteście - skomentowała opiekunka. - Ale chociaż nada się na test. Idźcie ją wyrzucić do bagna. Bez zastanowienia! Zróbcie to teraz. Uwierzcie mi... - kopnęła Gerdę w stronę reszty. - Po jakimś czasie stanie się to przyjemnością.

CDN.


środa, 10 lipca 2013

41. Ogłoszonko

Jutro wyjeżdżam. Właściwie to ciągle, bo są wakacje :/
Z tego powodu szybko nie doczekacie się "Blythe - zabójczyni". Mam inną notkę na zapas, ale postanowiłam wam jej teraz nie dać. Czemu? Bo obiecałam te przeklęte opowiadanie xDD
Jak wam się nudzi, to spójrzcie na mojego nowego bloga.
VALLEY CARDS.

Pozdro :)

sobota, 29 czerwca 2013

40. Wreszcie - moje wszystkie LPS!

W czterdziestej notce na moim blogu chciałabym - wreeeszcie - przedstawić Wam wszystkie moje Littlest Pet Shop!
Czekaliście na to :p Owszem, w drugim poście dawałam wam drzewo genealogiczne (nie są tam dodane nowe petki):

... ale wątpię, czy to wam wystarczyło ^^

Zaczniemy od samego dołu, najstarszych LPS. Wszystkie są nieśmiertelne.

1. Jami-jami
Niezwykle inteligentny, lubi polować. Przez to czuje się wiecznie młody. Zawsze rozumie innych, potrafi pocieszyć. Jest pierwszym LPSem w ich niewielkim mieście.

2. Błyskotka
Spokojna krówka zawsze domagała się delikatności i romantyczności. Dostała to wszystko od swego męża, Jami-jami. Uważa, że to wszystko, co może wyciągnąć od życia, a więc skupia się na wnukach i odpoczynku.

 3. Leon
Najbardziej zwariowany ojciec ever! xD Sam zbudował dom dla swojej rodziny w pobliżu firmy pakującej sardynki do puszek. Zawsze goni ze swoją córką ciężarówki przewożące je, to jego ulubiony przysmak. Uwielbia dawać kary, ale jest niezbyt inteligenty. Wierzy prawie każdemu, a jego znakiem rozpoznawczym są listki w okolicach prawego oka.

4. Molly
Opiekuńcza, sympatyczna matka. Zajmuje się domem. Jest nieco nadopiekuńcza. Ciągle obiecuje sobie, że zacznie się odchudzać, ale nigdy nawet nie zaczęła. Poznała Leona, gdy zainteresowała się jego takim samym znakiem przy oku.

5. Sophie 
Zbuntowana nastolatka marząca o karierze, najlepiej piosenkarki. Uwielbia chodzić na imprezy, przez co ciągle wymyka się z domu. Pomagają jej w tym koleżanki. Prowadzi niezbyt popularnego bloga o modzie.

6. Wężuś
Znaleziony przez Molly, malutki wąż. Nie mówi, ale jest bardzo przyjaznym pupilkiem. Zazwyczaj podąża za Sophie, gdyż ta daje mu najwięcej karmy. Kilka razy już się zgubił, ale zawsze wraca.

7. Frytka
Została znaleziona kilka miesięcy po Wężusiu przy restauracji dla maluchów. Była bardzo smutna, ale gdy zobaczyła drugie zwierzątko... po prostu miłość od pierwszego wejrzenia ;) Zostawia go samego chyba tylko w łazience xD

8. Florentyna 
Jest siostrą Leona. Bardzo przyjazna, żywa i dziewczęca. Głównie spędza czas nad wodą. Kocha przeglądać się w tafli wody, by poprawiać kokardę.

9. Kiri
Siostra Leona oraz Florentyny. Ceni tylko stałe związki. Uważa się za wielką i wyjątkową, ale nie można od razu wyrabiać o niej złego zdania. W środku wszystkich kocha. Co roku w Dzień Ziemi sprząta świat. Interesuje się urządzaniem mieszkań.

10. Piru
Ptak kochający przygody! Jako dzieciak marzył o zostaniu piratem. Jego marzenie się spełniło, ale należy raczej do zabawnych mężów (jego żona - Kiri). Organizuje wycieczki na morzu. Odwiedza różne kraje i ma pokaźną kolekcję pamiątek. Szybko postanowił, że będzie miał potomstwo.

11. Karmelek
Brat Piru, który zdążył już zapoznać się ze wszystkimi z drzewa genealogicznego i dodatkowo z każdym zaprzyjaźnić. Codziennie opiekuje się małą Pusią. To naprawdę rozpieszczony LPS wymagający ciągłego wożenia w oponie przyczepionej do psa!

12. Gerda
Uprzejme, wychowane dziecko Piru oraz Kiri. Dość przeciętne, uchodzące za kujona, o kilka lat starsze od Sophie. Gerda w przyszłości chce zostać znaną nauczycielką, ale jest bardzo nieśmiała.Może znajdzie osobę, która ją pokocha i założy rodzinę jak z bajki?

13. Kornelia
Niezwykła matka Piru! Czemu niezwykła? Ma skrzydła, dzięki którym może latać. Przyjazna osóbka walczy ze złem, ale miała też misje polegającą na wygonieniu duchów z nawiedzonego domu. Każdy ją szanuje, ale przez pracę nie ma czasu na rodzinne spotkania. Nigdy nie miała prawdziwych przyjaciółek.

15. Magic
Mąż Korneli. Poznał ją w nieistniejącej obecnie komendzie policji. Po kilku miesiącach postanowili założyć własny biznes. Jednorożec swym rogiem może przenosić przedmioty, a także teleportować się. jest to bardzo pomocne w chwytaniu złodziejaszków spoza granic! Poza tym trzeba przyznać, że jest bardzo uroczy. Wygląda na młodego konia, ale to dlatego, iż wcześnie został ojcem, a następnie niespodziewanie dziadkiem.

16. Szarik
Znany w całym miasteczku. Kiedyś był bohaterem ratującym życia LPS'ów i to zawsze całkowicie przypadkowo. Aktualnie cieszy się starością, ale umie jeździć na desce. Ponad wszystko kocha swoją jedyną córkę, Molly. Czarka, znacznie młodszego syna także, ale sam przyznał, że coraz bardziej się oddalają.

17. Charlotta
Niedowidząca, niedosłysząca i kiepsko ruszająca się Charlotta jest starsza od swojego męża, Szarika. Zajmuje się szydełkowaniem, kiedyś była... przestępcą! Niedawno spaliła swoją kominiarkę. Choć wygląda niewinnie i częstuje wszystkich swoimi ciasteczkami, kryje w sobie mroczną tajemnica...

18. Czarek
Czarek opuścił swój dom rodzinny, gdyż Szarik nie potrafił zaakceptować jego hobby, jakim było wykonywanie magicznych sztuczek i wróżenie z kart. Szybko znalazł nowy dom, a rok później ożenił się, by pokazać ojcu, że potrafi dać sobie radę. I jak poszło? Niekoniecznie super... Czarek utracił swój talent i coraz częściej kłóci się z Jabłuszko, swą żoną. Ale może jeszcze coś się zmieni?

20. Jabłuszko
Nieco zrzędliwa, mająca obsesje na punkcie porządku żaba (a może ropucha?). Zakochała się w Czarku, gdy przyszła do niego po miłosną poradę. To był ten jedyny, albo tylko tak się jej wydawało... Pospieszyli się ze ślubem i dziećmi. Toczyli nieustanne kłótnie. Jabłuszko miało dość. Postanowiło chodzić na specjalne terapie i do SPA, by się uspokoić. Aktualnie para powolutku się godzi...

21. Plum
Plum to ona. Jest energiczną, młodą duszyczką. Często organizuje spotkania z Jabłuszko (siostrą) i Florentyną. Wygadana i charyzmatyczna, ale nie może wyjść z wody. Jest już przyzwyczajona, że z tego powodu nie może sobie nikogo znaleźć...


22. Królowa
Rozpieszczona kotka interesująca się jedynie sobą i modą. Co chwila umawia się na randki z chłopakami. Szymek, jej nowy mąż, stara się przymykać na to oko. Królowa nie potrafi zrozumieć, że zaczyna się starzeć. Z tego powodu już od jakiegoś czasu nie jest modelką.

23. Szymek
Cierpliwy, radosny, ale chorowity. Gdy nie leży w łóżku stara się poprzytulać z Królową i organizować rodzinne ogniska na świeżym powietrzu. Zawsze uważany za małego, chce pokazać, że umie więcej. Problem polega na tym, że nie potrafi się za to zabrać.

24. Pusia
Trudno uwierzyć, iż to słodkie kociątko mieszkało kiedyś w zimnym sierocińcu! Gdy tam była nawet nie myślała o tym, że mogłaby mieć lepszy dom. Kiedy sierociniec zamknięto, a ona została jako jedyna na ulicy... zauważył ją Szymek. Miał dobre serce i zaprowadził ją do Królowej. Ta najpierw nie była przekonana, by zaadoptować kotkę. W końcu uwierzyła, że nie będzie z nią problemów. Teraz Pusia jest wożona przez Karmelka. Wreszcie ma kochającą rodzinę i przyjaciół...

25. Star
Możecie wierzyć lub nie, ale to... starsza siostra Pusi! Właściwie najpierw o tym wcale nie wiedziała. Nie pomyślałaby, że ma siostrę, która znajduje się w sierocińcu. Rodzice szybko zginęli. Dlaczego nic jej wcześniej nie powiedzieli?! Właściwie o wszystkim dowiedziała się z LPS'owego portalu społecznościowego... Zawiesiła na chwilę swa pracę w cyrku i postanowiła odwiedzić rodzinę Szymka. Poczuła, że powinna tu pozostać. Założyła własną działalność. Jest utalentowana, znana i lubiana, a dodatkowo codziennie bawi się z siostrą.

26. Baks
Dzieciak kochający rozrabiać i bawić się! Baks ciągnie za uszy siostrę, rozlewa mleko i całymi dniami biega po podwórku. Nie wiadomo, co z niego wyrośnie... Ale teraz każdy go rozumie. Trzeba przecież wykorzystać dziecięce lata!

27. Gwiazdka
Jest siostrą bliźniaczką Baksa. Różni się od niego jedynie kolorem oczu i futra. Najpierw była grzeczna, dopiero później nauczyła się od brata płatać wszystkim dookoła figle. Nie lubi słuchać dorosłych, ale przed nieznajomymi i dalszą rodziną udaje grzecznego, niewinnego aniołka.


Dostałam też kilka podróbek. Wmieszały się do świata prawdziwych figurek. Niektóre zostały zaakceptowane przez resztę i żyją obok jako dobrzy sąsiedzi :)

28. Schauma
Przyjazna, starająca się być na siłę odlotową i lubianą. Jej przyjaciółką jest Sophie. Przez nią ciągle wpada w tarapaty. Jej matka mieszka poza miastem i nie chce jej znać (so sad :c), ale daje pieniądze na utrzymanie. Niestety, to tylko marne grosze. Dorabia w dużej kwiaciarni.

29. Looney 
Jak na razie jest mało znany, gdyż woli siedzieć w swoim niewielkim domku jednorodzinnym. Wychodzi tylko na większe wydarzenia. Szanuje muzykę, maluje. Nie zna techniki. Na zawsze pozostanie sam?

30. Kopytko
Lubi chodzić po ulicy, poznawać nowe osoby. Ma już kilku dobrych kolegów i zastanawia się nad wyborem odpowiedniej dziewczyny dla siebie. Przystojny? ;D Dziwny fakt: od matki uwolnił się niedawno, ale nie na długo. Znowu próbuje go dopaść. To takie dziwne, gdy twój syn nagle staje się dorosły i niezależny... ;P

31. Nesty
Pozytywnie nastawiony do świata petek. Kocha wiosnę i zamierza bardzo długo uczyć się w szkole. Robi to dla siebie, dla swojej satysfakcji... Przy okazji świetnie się bawi. Lubi plotkować i rozmawiać, zresztą jak większość dziewczyn w jej szkole. Dorabia w sklepie z drobiazgami, ale niedługo to rzuci. Przecież jej wykształcenie znacznie wzrośnie, a wtedy wstydem będzie stanie za kasą!

32. Ken
Zwykły ptak ze zwykłym wykształceniem i nudnym życiem. Często wpada na plac zabaw, by popatrzeć, jak bawią się dzieci. Ale on sam jest jeszcze młody i powinien szukać partnerki dla siebie. Czasami część swojego niewielkiego kieszonkowego przeznacza na akcje charytatywne. Raz przegrał znaczną część w grze hazardowej. Żałuje do dzisiaj, ale już nigdy nie dotknął karty.

33. Kania
Siostra bliźniaczka Kena - można jej naprawdę współczuć! Kiedy jako szczęśliwa nastolatka wracała z imprezy, potrącił ją samochód (czytaj: moja siostra próbowała ją przerobić akwarelowymi xDD). Musiała przejść poważną operacje, szczególnie główki. Wiele blizn pozostało. Straciła chęć do życia. Dopiero niedawno zaczęła wierzyć, że to może nie być koniec. Siedziała w ciemnej norze, czyli swojej starej kawalerce. Teraz jest  t u t a j,  zaczyna nowe życie. Uda jej się wrócić do siebie?

34. Moon
Moon do miasta przyjechał z Looney'em licząc na coś nowego. Jednak chyba przeliczył się. Mieszka z nim, ale w całej sytuacji nie widzi nic szczególnie ciekawego. Kilka razy w tygodniu idzie pooglądać widoki i zaczerpnąć świeżego powietrza. Jest uzależniony od śpiewania pod prysznicem (xD) i oglądania telewizji. Jak na razie jego "pudło" jest bardzo małe, ale wie, że nigdy nie uzbiera na sporą plazmę.



No, to wszystko! Pisałam to kilka godzin, a mm jeszcze zamiar dorzucić zdjęcie, gdy wszystkie stoją na półeczce. Niedawno dodałam gitaśny kursor.
 A następna notka powinna być z rozdziałem "Blythe - zabójczyni" :)

Yay!