niedziela, 31 marca 2013

36. Zobaczcie moją Wielkanoc + wielkanocne zestawy

Jak widzę, dziś nikt nie żałuje sobie postów o Wielkanocy. Nie tylko LPS, gdyż ja postanowiłam napisać o swojej. W tym dniu zapomniałam o nich całkowicie :C

30 marzec - przygotowania czas zacząć!

1. Już o godzinie dziewiątej razem z moją rodzicielką i siostrą, zaczęłam malować jaja ;D Prezentowały się bardzo pięknie, choć mama powiedziała, że nigdy nie kupi jaj z fioletowym barwnikiem, a przecież on był super -.- Gdy już skończyliśmy, wacikiem tuliłam ich w tłusty i błyszczący oleeeej, by lśniłyyy xD Niektórym daliśmy "koszulki" z motywem ludowym i już było można wsadzić je do koszyka :)






























































2. Wieczorne robienie babeczek :33 Miałam foremki z Lidla, cukrowe pisaki za 7zł z pobliskiego sklepu, prąd, piec, masę... Była niezła zabawa przy dekorowaniu ich z siostrą! :3




































31 marzec - już jest Wielkanoc!

1.  Zaczęło się od śniadania. Jajka, okropne wędliny... Finał to były prezenty, które ponumerowałam :D

















1. Duża paczka czekoladowych jajeczek z nadzieniem i kulkami ♥
2. Jajka Milka wypełnione tym, co nasza rodzina uwielbia najbradziej - Crispello! :DD
3. Nietypowe czekolady. Na dole czarne, u góry białe, a na środku można spotkać... żelka!
4. Dwie paczki naszego kochanego Crispello <3
5. Kinder niespodzianki, 4 - dwa w opakowaniu, jedno w koszyczku i jedno w brzuchu xD A w środku same powtórki ;_; Żałuję, że wymieniłam się na takie, które miało w środku następna - Porsche, FOCH *-*

2. Z okazji wiosny... kwiatki wyrosły xDD



















Te święta dla mnie można podsumować tak: nie najlepsze, gdyż bez tej magicznej aury, spędzone przy komputerze, ale bardzo wesołe i ciekawe

Za to święta moich petków tak: piii, dzisiaj poznałyśmy pana kurza, piii ;_;

No cóż... Mam nadzieję, że zaciekawiliście swoją ciekawość tyczącą się moich świąt :D

-------

A oto zestawy LPS związane z Wielkanocą, które udało mi się znaleźć:
Zestaw w jajku, starsza wersja



















LPS'y w jajkach, pewnie już o nich słyszeliście :)


















Figurki kryjące się w jajkach. Wszystko to stara wersja.


















Zestaw do malowania pisanek. Trochę jak dla przedszkolaków....


















Chcielibyście mieć jeden z takich zestawów dla siebie za darmo? Nawet jeśli nie, polecam kliknąć tutaj: >>KLIIIK<< xDD

POZDRO! YEA XD


sobota, 23 marca 2013

35. Blythe - zabójczyni (5)

1. Dziś byłam na konkursie ortograficznym w gimnazjum. Mówiłam wam już chyba, że jako jedyna przeszłam w szkole do wojewódzkiego, a więc miałam duże szanse z całą resztą... Nie myliłam się! Wygrałam :) Bardzo się zdziwiłam, bo tak właściwie później opuściły mnie nadzieję. Dostałam gitaśny długopis, notesik i pen-drive'a 8GB xD
2. Właśnie przed chwilą przyszło na pocztę mi coś, co mnie totalnie rozbawiło xD W telewizji było takie coś (mamy Multimedię), by oglądać jakąś reklamę na ich reklamie xD. Wtedy powinno dostać się czekoladę  Milka. Mój tata dla jaj zrobił to i chyba przez dwie minuty nie przełączał fioletowego obrazka. Powiedział, że jej nie dostaniemy, bo nie mamy jakiejś odpowiedniej oferty. Jakie było nasze zdziwienie, gdy po ok. trzech tygodniach, dzisiaj, w skrzynce czekała na nas czekolada! WOW. To ta nowa, Caramel :D Więc jeśli takie coś oglądaliście na kanale informacyjnym Multimedii, powinniście dostać niespodziankę z najnowszym (przeczytałam, że ostatnim!) numerze Amazing. Później musicie mieć już jakieś specjalne piloty itd., by móc korzystać z podobnych ofert.
3. Dziękuję, że podoba wam się Blythe i przepraszam, że piszę ją tak rzadko.

Co w poprzedniej części? Przypomnijmy ostatnie słowa:

- Na pewno tak właśnie było! Chodźmy do pandy.
Zastali go w sypialni. Siedział na łożu. Gdy podeszła do niego reszta, spadł z niego i krzyknął. Z powodu nieprzespanej nocy, oczy miał czerwone, zmęczone, zarazem nieco psychopatyczne i zlęknione. 
- Co ci się stało? Dlaczego lizałeś no wiesz co Blythe? <bez waszych zboczonych skojarzeń xD>
Zwierzątko nie mogło wydusić z siebie słowa.
- Ja... - niespokojna cisza. - Ja... Ja wiem, kim jest nasza opiekunka!



Rozdział 5.
 Petki patrzyły na pandę dziwnie. A kim niby mogłaby być ich opiekunka? Niektóre prychnęły. Fantazję ich kolegi były czasami nieznośne. A ten nadal miał minę taką, jakby była to najstraszniejsza i najpoważniejsza rzecz na świecie. Miał już coś powiedzieć, na co wszyscy rozszerzyli oczy, ale wstrzymał się. 
A jeśli ona gdzieś tu jest i zabije mnie, jak to teraz na głos powiem, myślał.
- A więc kim jest?! - zniecierpliwił się kot Gacur. 
Gacur nie należał do tych dobrych, ani do tych złych. Miał niemiłe dzieciństwo, ale co z tego, jak Blythe szybko go zabrała od niewłaściwego właściciela i zaczęła się nim opiekować jak własnym dzieckiem. Był to jeden z jej pierwszych milusińskich. Dużo się z nim bawiła i szybko się zmienił, zauważalnie. I gdy wydawałoby się, że inaczej być już nie może... Kocur znów stał się wredny i osowiały. Stało się to, gdy przybyło więcej LPS. Wtedy zrozumiał, że nie jest już aż tak potrzebny. Dziś to staruszek. Ma może z 8 lat, nikt już nie liczy. On uważa, że to największy wiek, jaki może osiągnąć taka osoba, jak on. 
Teraz lubił się wydzierać na pandę. Nie cierpiał jej. Przez nią kiedyś runęła jego reputacja, gdy wygadał o jego największej tajemnicy. 
Zwierzątko o tym jeszcze pamiętało. Wtedy pożałowało. Nie chce pożałować jeszcze mocniej. Cios od Blythe byłby znacznie gorszy.
- Jest po prostu zła! Uważajcie na nią!
Maluch zaczął płakać w poduszkę. Większość rozeszła się. Jednak pewien królik, Marcel, zaczął go pocieszać. Szeptał, że mu może wszystko powiedzieć i sam uważa, że dziewczyna w ostatnim czasie niezwykle się zmieniła. Niestety, na coś gorszego. Już nie chciał o niej mówić "ktoś" od kiedy "niechcący" wylała na niego garnek z gorącym mlekiem. On jednak wyczul, że tak nie było. Marcel po prostu jej przeszkadzał, a ona lubi spokój. Nadal ma małą bliznę na plecach, czyli miejscu, gdzie trafiło najwięcej białej, gotowanej wody.
Panda nie wiedziała, co powiedzieć, albo właściwie czy coś w ogóle mówić. Warto, czy nie warto?
Wreszcie wyszeptała nerwowo:
-  Blythe próbowała mnie zabić! Wsadziła do worka, niemal mnie spaliła, udusiła... Ja wiem, że ona to chciała zrobić! To prawda, musimy coś zrobić- i popadła w jeszcze większy płacz.
Zajęczak wypuścił z łapy swoją gumową marchewkę i rozszerzył źrenicę. Poczuł czyiś wzrok. Stracił przytomność.
***
Obudził się w worku. Tym samym, w którym więziona była panda. Na plecach miał krwawiącą ranę. Czy opiekunka mogła go lekko dźgnąć? Usłyszał cichy pisk.
- Żyj! Żyj! Nie, to moja wina - chwila płaczu... - Proszę, Marcel, mój przyjacielu-u-u... 
Ktoś, kto to mówił, wpadł już w całkowitą panikę i beznadziejność. I królik wiedział, kto to.
- Przyjacielu? - szepnął niepewnie.
Postać skoczyła radośnie.
- To ty żyjesz! Ten nóż jednak nie zgładził cię na zawsze?
Zastanowił się.
- No nie... Gdzie jesteśmy? - szybko zmienił temat.
Panda, gdyż to jej był głos, sapnęła:
- A gdybyś wiedział, że w piwnicy... I nie wiem, czy nie na zawsze. A ty - ty jesteś w worku, którego nie potrafię rozwiązać. Próbowałem. To znak charakterystyczny Blythe; wszystkich pakuje do worka i nawet nie patrzy. Miałem takie przeczucie... Ona tam stała, słyszała. A ja musiałem być taki głupi, by wszystko wygadać. Byłeś świadkiem. Musiała coś z tobą zrobić. Podjęła decyzję bardzo szybko. Nie zorientowałem się, a już na mnie leżałeś nieprzytomny. Nie potrafię ci opisać miny tej dziewczyny. To było coś naprawdę złowieszczego, a jednocześnie... nie wiem. Może nie chciała, by to tak wyszło. Ale zrobiła już to i to po raz kolejny. Mnie cudem zostawiła w spokoju, to znaczy... Trafiłem bez ran tutaj. I nie wiem, czy wyjdziemy.
- N i c  już nie mów. I tak będę musiał wziąć podwójną dawkę leku uspokajającego. Bardzo mi w tym pomagasz, wiesz?
Minęła chwila. Była bardzo spokojna. Piwnica miała jednak w sobie bardzo nieprzyjemne dźwięki. Ze ścian ściekała woda. Ciemność otulała ściany, szurała po podłodze i szeptała do ucha przestraszonych. Coś pisnęło.
- Nie cierpię szczurów - zmartwiło się jedno ze zwierzątek.
 Nie minęła chwila, gdy zaczęło krzyczeć:
- Marcel!!! Ratunku, szczur! Idzie do ciebie!
Królik zaczął krzyczeć i szarpać się.
 - Idzie do mnie?!
Panda krzyknęła bez zastanowienia:
- TAK! Szybko, turlaj się! Dalej, dalej, idzie do ciebie!
Zrobił się wielki bałagan. Wilgotny fundament dał się we znaki. Zwierzę w worku nie miało szans, nie mogło uciec przed gryzoniem. Kiedyś go już taki ugryzł, nie chciał tego powtórzyć. Już wszedł na worek, powąchał... Biedak, myślało czarno-białe zwierzątko. Zdziwiło się, gdy nieprzyjaciel... odgryzł linę. Marcel rozwiązał się. Zakrwawiony, brudny i mokry zajęczak, wyszedł z niego.
Przeszły go ciarki. Dopiero teraz zorientował się, gdzie naprawdę jest.
W pomieszczeniu nieznanym, ciemnym i strasznym.
Kiedyś piwnica była fioletowa, a ściany zdobiły kwiatki. Dziś było tu dużo zardzewiałego metalu, krat, tynku, ale za to mało światła. Wąski korytarzyk był wilgotny, mokry. 
Jedno było pewne: musieli się jak najszybciej stąd wydostać.
CDN.


sobota, 2 marca 2013

34. Wiosenne przebudzenie.

Nie czepiajcie się tytułu, po prostu nie wiedziałam, co napisać, tematy o LPS się kończą xD
---
Witajcie! Niestety, obiecałam coś, a dokładniej, że napiszę dziś notkę. WOW, jest już 22:22, ale jakoś się trochę przetrzymam, mimo mojej wściekłej mamy :d Czuję się tak, jakby było dopiero po 20. A czemu? Bo czas szybko mi zleciał przy... telewizorze 3D! Tak, tak... Dziś tata pojechał i kupił. Trochę się wkurzył z pilotem magic motion (tym, co się nim macha, a nie naciska guziki, czyli jakby kinect C:), gdyż nie działał, ale już jest naprawiony. Jestem średnio z niego zadowolona. Faktycznie, 3D jest zauważalne, ale jest wiele przeciwwskazań od lekarzy. Cała strona! I niestety, nie przewidywałam tego, ale na tej stronie znalazłam się ja... Mam pewną wadę wzroku i nie mogę oglądać nic w 3D. Oczywiście, walę to! Niestety, pociąga to za sobą pewne konsekwencję, ale to jest głupie ;p Nie mogą też korzystać z takiej rozrywki osoby w ciąży czy po alkoholu oraz dzieci poniżej 5 lat -.- WTF? Pisali także, by pilnować dzieci poniżej 10 lat, które mogą próbować łapać latające przed nimi przedmioty <gwiżdze> xD
---
ZBOCZYliśmy z tematu, ale zaraz to naprawię xD
Zbliża się wiosna. Ja już sobie kupiłam buty (nie zgadniecie: one są na biegunach! można się w nich bujać, ale trudno się w nich chodzi, a mam mieć je do szkoły i na W-F, wariactwo xD), a moja siostra chce nowe LPS... Znowu nie zgadniecie: chce te w ciasteczkach ._. Stanowczo jej tego odmówiłam. Są bardzo słodkie i wiosenne, ale ja jednak postawiłabym na całkowicie inne, z serii 3G albo zwykłe. Czyli już mamy pierwszą wiosenną rzecz: kupić nowe, WESOŁE LPS! Druga jest również oczywista: wyjść z nimi na dwór!
Fot.: pet-model.blogspot.com
Pewnie tego nie zrobię, ale poradzę coś wam: jak cię złapią i zaczną wyśmiewać, że się nimi bawisz, wyciągnij aparat. Tak, robisz im zdjęcia, nie się bawisz, a figurki są siostry/koleżanki/brata... xD
Gdy już się nacieszysz, urządź podobnie jak w TS3 Cztery Pory Roku festiwal wiosny! Co to jest? Festiwal xD Ale na tym festiwalu dodatkowo można np. jeździć na wrotkach, brać udział w różnych konkursach np. wyławianiu jabłek z wanny z zawiązanymi rękoma, jedzeniu placków jagodowych czy innych produktów spożywczych. Aha, nie zapominajcie o Wielkanocy! W ten dzień LPSy muszą szukać jajek porozrzucanych w trawie. Jednak wszyscy bardzo cieszą się z prima-aprilis oraz lanym poniedziałkiem. Oprócz tego zawsze wieczorem odpala się fajerwerki i tańczy. Tego dnia nikt nie idzie do pracy czy do szkoły, ale to już ja wymyśliłam ;p Taki festiwal może odbyć się na dworze, a jak pogoda nie będzie sprzyjać, to w domu. Ja zawsze robię to na parapecie :)

I później zostaje tylko czekać na następną porę roku: lato... A ten czas dla LPS na pewno będzie jeszcze szczęśliwszy! :D

Do zobaczenia